Budowlany boom spędza sen z powiek właścicielom firm, stawiających nowe domy. W budownictwie brakuje bowiem rąk do pracy. We Wrocławiu o dobrych murarzy, tynkarzy i cieśle trwa prawdziwa walka.

W urzędach pracy wciąż jest tłoczno. Jednak właściciele firm budowlanych przyznają, że solidny fachowiec to na budowie prawdziwy skarb. - Coraz mniej jest na rynku fachowców, osób, które pracują starannie i dokładnie - mówi Marek Nowara, właściciel dużej firmy budowlanej we Wrocławiu. Skarży się, że na rynku nie przybywa murarzy, tynkarzy, zbrojarzy czy cieśli, a inżynierów i magistrów. - Szkolenie zawodowe zamarło - mówi. Dodatkowym problemem są masowe wyjazdy fachowców za granicę.