Brytyjscy dyplomaci przedstawili nowe propozycje, które mają przekonać niezdecydowanych do poparcia stanowiska USA w sprawie Iraku - twierdzi BBC. Podczas konsultacji Rady Bezpieczeństwa ONZ, brytyjski ambasador Jeremy Greenstock miał zaproponować dwuetapowe podejście do problemu reżimu Saddama Husajna.

Zgodnie z najnowszymi propozycjami Brytyjczyków Saddam Husajn miałby dostać 10 dni na wykazanie, że podjął strategiczną decyzję o rozbrojeniu. Swoją decyzję musiałby uwiarygodnić, spełniając konkretne warunki: zniszczenia zakazanej broni i udowodnienie, że taką broń zniszczono w przeszłości. Bagdad musiałby się także zgodzić na przesłuchiwanie irackich naukowców za granicą.

Drugi etap brytyjskiego planu miałby polegać na sprawdzeniu, czy Irak rzeczywiście wypełnia przedstawione mu warunki. Pierwszy etap polega na tym, żeby się przekonać, że Irak współpracuje, kolejny jest po to, żeby całkowicie Irak rozbroić - twierdzi brytyjski ambasador.

W nowej, brytyjskiej propozycji 17 marca jako ostateczny termin dyplomatycznego rozwiązania sprawy Iraku - wyznaczony w obecnym projekcie rezolucji - uległby przesunięciu. Brytyjczycy wyraźnie jednak zaznaczyli, że ostateczny termin zastosowania się Iraku do rozbrojeniowych nakazów ONZ nie mógłby wykraczać poza koniec marca. A to oznacza, że Irak zyskałby na czasie najwyżej dwa tygodnie.

FOTO: ONZ

14:40