W tym tygodniu wystąpię na drogę prawną wobec redakcji i osób, które podały informacje, że "sfałszowałem podpisy" - zapowiedział na Twitterze wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz.

"Jeszcze w tym tygodniu wystąpię na drogę prawną wobec redakcji i osób, które podały nieprawdziwe informacje, iż "sfałszowałem podpisy". Z redakcją TVN również spotkamy się w sądzie. Żadne partie czy media nie mają prawa wydawać wyroków, manipulując i dokonując publicznego linczu!" - napisał Andruszkiewicz na Twitterze.

W sobotę "Superwizjer" TVN24 wyemitował reportaż dotyczący śledztwa w sprawie fałszowania podpisów pod poparciem kandydatów Młodzieży Wszechpolskiej (startowali z Komitetu Wyborczego Wyborców Ruch Narodowy) przed wyborami samorządowymi w 2014 roku. Wówczas prezesem tej organizacji był Adam Andruszkiewicz, obecny wiceminister cyfryzacji.

Andruszkiewicz w oświadczeniu przekazanym w niedzielę PAP, że nigdy nie fałszował, ani nie kazał fałszować podpisów. Dodał, że rzekome oskarżanie go przez jednego z podejrzanych jest nieprawdziwe, co udowodni przed sądem.

Posłowie PO zażądali dymisji wiceszefa resortu cyfryzacji Adama Andruszkiewicza. Zapowiedzieli też wniosek o informację rządu na temat działań prokuratury w śledztwie ws. fałszowania podpisów pod listami poparcia dla kandydatów Młodzieży Wszechpolskiej.

Do sprawy odniósł się również szef MS Zbigniew Ziobro. W śledztwie dot. fałszowania podpisów na listach Młodzieży Wszechpolskiej doszło to poważnych uchybień; będą analizowane przyczyny przewlekłego prowadzenia tej sprawy; zostaną też wyciągnięte konsekwencje personalne - powiedział.

Prokuratura Krajowa przekazała w sobotę PAP, że trwa postępowanie dyscyplinarne dot. zbyt opieszałego prowadzenia przez białostockich prokuratorów tego śledztwa oraz roli, jaką miałby w tej sprawie odegrać Adam Andruszkiewicz.