Pochodząca z Węgier turystka zginęła pod Zawratem w Tatrach. 31-latka wybrała się z pięciorgiem przyjaciół z Hali Gąsienicowej na Zawrat. Byli przygotowani na wędrowanie po śniegu i lodzie. Mieli ze sobą raki, czekany i uprzęże alpinistyczne. Mimo to jedna z uczestniczek wycieczki poślizgnęła się i spadła z wysokości kilkudziesięciu metrów.

To był całkiem łatwy teren. Poślizgnęła się i spadła w dół. Pewnie gdyby nie uderzyła głową w skałę, nic by się nie stało - powiedział reporterowi RMF FM Maciejowi Pałahickiemu znajomy ofiary tuż po przetransportowaniu go śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala:

Niegroźnie rannych jest jeszcze dwóch innych Węgrów. Potłukli się, próbując zejść do koleżanki, która spadła. Trójka innych jest w szoku, ratownicy sprowadzają ich do schroniska.