CIA i FBI zmarnowały okazję, by być może zapobiec tragedii – to zarzuty, jakie pojawiły się wobec amerykańskich służb w raporcie Kongresu, dotyczącym zamachów z 11 września 2001 roku. Przy okazji debaty nad raportem ostro skrytykowana została także administracja prezydenta George'a W. Busha.

Ostrą krytykę Białego Domu przedstawiła w Kongresie przewodnicząca demokratycznej mniejszości. Raz za razem ta administracja utajnia bardzo wiele informacji zamiast je publicznie ujawniać. Oczywiście utajnianie informacji powinno służyć ochronie agentów i źródeł, jednak nie powinno być wykorzystywane do ochrony reputacji - mówiła Nancy Pelosi.

Zdaniem „The New York Times” raport może zmusić teraz administrację prezydenta Busha, by ponownie postawić – zapomniane ostatnio – pytanie, jak skutecznie chronić kraj przed kolejnym atakiem terrorystycznym. W opinii

gazety obraz wywiadu przedstawiony w raporcie jest gorszy, niż się spodziewano i trzeba podjąć natychmiastowe działania. Rozwiązaniem – wg gazety – mogłoby być stworzenie nowej agencji, która zdjęłaby z FBI obowiązki wywiadu wewnętrznego, albo utworzenie urzędu, zajmującego się koordynowaniem działania istniejących służb.

Administracja twierdzi, że wystarczy powołany po 11 września Urząd Bezpieczeństwa Kraju, ale nie wszyscy eksperci podzielają ten pogląd.

„The Washington Post” pisze natomiast, że co najmniej 2 pytania nie znalazły w raporcie wystarczająco wyczerpującej odpowiedzi. Chodzi o to, jak bardzo prezydent Bush i jego poprzednik Bill Clinton zaangażowali się w walkę z rosnącym zagrożeniem terroryzmem i o to, jak wielką rolę w przygotowaniu zamachów na WTC i Pentagon mieli przedstawiciele władz Arabii Saudyjskiej. Zdaniem gazety odpowiedzi na oba te pytania muszą się w końcu znaleźć.

09:55