Na Ukrainie przed powtórką drugiej tury wyborów prezydenckich nie dominuje już pytanie, kto wygra. Teraz brzmi ono: czy przeciwnicy lidera opozycji Wiktora Juszczenki będą w stanie uniemożliwić mu objęcie stanowiska szefa państwa.

Na Ukrainie umacnia się linia podziału na pro-Juszczenkowy zachód i popierający Janukowycza wschód. Co prawda polityka rozpala wszystkich, ale – jak donosi nasz korespondent – na wschodzie kraju nie widać żadnych przejawów agresji.

Co więcej, zwolennicy Janukowycza opowiadają mrożące krew w żyłach historie o tym, jak witano ich na zachodzie kraju: 200, 300 kilometrów przed Lwowem w autobus poleciały kamienie. Niektóre okna zostały rozbite, ludzie jechali trzęsąc się z zimna - opowiada Dimitri.

Można odnieść wrażenie, że wschód i zachód Ukrainy są lustrzanymi odbiciami: Tak zawsze mówiono, że Donieck to Lwów, tylko z ujemnym znakiem. Ludzie tam i tutaj są bardzo podobni. Niestety wydaje się, że ta konfrontacja przysporzy Ukrainie jeszcze wiele problemów.