Rzecznik UEFA nie wyklucza, że za propozycją korupcyjną dla polskiego piłkarza Jacka Bąka mogła się kryć mafia działająca w branży zakładów bukmacherskich. Nasz obrońca ujawnił, że przed meczem z Belgią ktoś oferował mu 10 tysięcy euro za faul na Belgu na polskim polu karnym.

Europejska Unia Piłkarska chce szczegółowych wyjaśnień od Jacka Bąka zanim zdecyduje, czy formalnie wszcząć śledztwo. UEFA poprosiła już PZPN o skontaktowanie się z Bąkiem i o dokumentację, dotyczącą wypowiedzi piłkarza. O korupcyjnej propozycji słyszał Maciej Żurawski:

To musiał dzwonić jakiś idiota - tak całą aferę podsumowuje trener Polaków. Nie widzę powodów, by robić z tej sprawy wielką sensację. Cieszę się, że skupiliśmy się na grze i udało nam się zrealizować cel, jakim było zwycięstwo w Brukseli - podkreśla Leo Beenhakker.

Polski obrońca Jacek Bąk ujawnił, że przed spotkaniem ktoś do niego dzwonił i proponował mu 10 tysięcy euro za sprowokowanie rzutu karnego dla Belgów.

Rzecznik Europejskiej Unii Piłkarskiej William Gaillard powiedział RMF, że UEFA podejmie decyzję, co w tej sprawie uczynić w ciągu najbliższych kilku dni: Kiedy będziemy mieć więcej informacji o tym, co powiedział Jacek Bąk, wtedy nasza komisja dyscyplinarna zdecyduje, czy wszcząć śledztwo.

Rzecznik UEFA dodał, że decyzja o śledztwie może być podjęta wyłącznie na podstawie doniesień mediów.