Skomplikowane przepisy uniemożliwiają wypłacenie unijnych stypendiów dla najuboższych. Tylko w Małopolsce jest ponad 7 tysięcy takich osób. Urzędnicy rozkładają ręce i tłumaczą się bzdurnymi ministerialnymi procedurami.

Każda faktura, która zostaje złożona, musi zostać sprawdzona, obita pieczęciami. Faktura za książkę, za zeszyty, za przejazd autobusowy – za każdą z tych rzeczy - mówią bezradni urzędnicy. Ministerstwo uważa bowiem, że w odniesieniu do uczniów, trzeba sprawdzać wszystkie wydatki.

Większość gimnazjalistów złożyła wnioski już w październiku. Od tego czasu bezskutecznie oczekują na 1500 złotych unijnej pomocy. Obiecanymi tylko na papierze pieniędzmi zajmował się Maciej Grzyb: