Warszawski sąd zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosława P. i wiceprezesa związku Artura P. To efekt zarzutów korupcyjnych, które obydwaj usłyszeli.

Sędzia, który zajmował się rozpatrzeniem wniosków o areszt musiał przed podjęciem decyzji zapoznać się z całym materiałem dowodowym dostarczonym przez śledczych. Jak wyjaśniła Katarzyna Kisiel, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie, był on wyjątkowo obszerny - liczył 22 tomy akt.

Podejrzani mają teraz siedem dni na złożenie zażalenia ws. aresztu. Obrońca Artura P., mecenas Grzegorz Majewski, poinformował, że skorzysta z tej możliwości. Na pewno to uczynię, gdyż w moim przekonaniu inne środki zapobiegawcze wystarczą do zapewnienia prawidłowego przebiegu postępowania, na czym zależy także Arturowi P. Z jego strony nie ma żadnego zagrożenia ukrywania się czy mataczenia - zadeklarował.

Grozi im nawet 12 lat więzienia

Mirosław P., prezes PZPS, usłyszał zarzuty korupcyjne jeszcze w piątek. W sobotę rano dwa zarzuty przedstawiono Arturowi P., który zatrzymany został dzień wcześniej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Trzeci zatrzymany, Cezary P. - szef firmy ochroniarskiej - został zwolniony, ale ma zakaz opuszczania kraju. Usłyszał zarzuty wręczenia łapówek prezesowi i wiceprezesowi PZPS w zamian za wybór jego firmy do ochrony siatkarskich MŚ w Polsce.

Prezes Mirosław P. miał przyjąć 400 tysięcy złotych - został zatrzymany przez CBA kilka chwil po wzięciu łapówki. Z kolei wiceprezesowi Artur P. śledczy zarzucają przyjęcie łącznie 580 tysięcy złotych. Decyzję o wyborze firmy Cezarego P. podjęli wspólnie.

Wszystkim trzem podejrzanym za korupcję grozi nawet 12 lat więzienia. "Dla dobra postępowania, w tym z uwagi na konieczność przesłuchania kolejnych osób, nie informujemy o treści złożonych przez podejrzanych wyjaśnień" - napisał w specjalnym komunikacie rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej, Przemysław Nowak.

(mn)