Centrum Zarządzania Kryzysowego, straż miejska, policja. To właśnie w tych miejscach od soboty urywają się telefony od zaniepokojonych osób, które zgłaszają adresy domów z zaśnieżonymi dachami.

Po sobotniej tragedii trudno dziwić się takim reakcjom, ale należy też pamiętać, że strażnicy nie są w stanie sprawdzić każdego miejsca natychmiast. Poza tym nie w każdym przypadku interwencja jest potrzebna. Alarm trzeba podnieść, kiedy warstwa śniegu przekracza 15-20 centymetrów i od dłuższego czasu zalega na płaskim dachu.

Wczoraj dzwoniła do nas matka, która powiedziała, że nie pośle swojego dziecka do szkoły, zanim funkcjonariusze nie obejrzą dachu. Pojechaliśmy i okazało się, że na dachu leżą 3 centymetry śniegu i oczywiście nie ma żadnego zagrożenia - mówi RMF Dagmara Turek z wrocławskiej straży miejskiej. Strażnicy miejscy sprawdzili już szkoły, sale gimnastyczne, supermarkety. Jak do tej pory, nie było powodów do interwencji.