W Nałęczowie rozpoczął się czwarty etap najsłynniejszego wyścigu kolarskiego w Polsce. Przed uczestnikami płaski, ale najdłuższy odcinek z metą w Rzeszowie. Kolarze przejadą aż 240 kilometrów. Koszulkę lidera założył Niemiec Andre Greipel, który wczoraj zajął trzecie miejsce.

Ten etap ma być wyjątkowy. Po pierwsze, na trasie będzie tylko jedna premia. Po drugie to ostatni płaski odcinek i jednocześnie ostatnia szansa dla sprinterów walczących o etapowe zwycięstwo. Na pewno bardzo długi dzień. Zobaczymy, czy peleton będzie leniwy, czy raczej pobudzony - mówi trener polskiej reprezentacji Piotr Wadecki:

Kierowcy, których drogi krzyżują się z trasą kolarskiego wyścigu, muszą się liczyć z utrudnieniami. W Janowie peleton odbija na Frampol, Biłgoraj, Tarnogród, Leżajsk i Rzeszów. Największe utrudnienia w ruchu będą miały miejsce w samej stolicy Podkarpacia. Od rana zamknięta jest pętla, czyli ulice Piłsudskiego, Kraszewskiego, Lisa Kuli, Hetmańska i Langiewicza.

Największe problemy zaczną się około 17.00 na skrzyżowaniach od strony Leżajska, bo stamtąd wjadą kolarze. Sygnalizacja świetlna zostanie wyłączona, na krzyżówkach staną policjanci, którzy będą kierować ruchem i w miarę przesuwania się peletonu otwierać przejazd. Ścisłe centrum Rzeszowa będzie zamknięte do samego wieczora.