Nie żyje turysta, którego od wczoraj poszukiwano w rejonie Wielkiego Szczytu Mięguszowieckiego nad Morskim Okiem. Jego ciało znaleźli słowaccy ratownicy. 30-letni mężczyzna z Kraśnika odłączył się późnym popołudniem od dwójki swoich kolegów. Kiedy nie wrócił na noc do schroniska, zawiadomiono TOPR.

Słowaccy ratownicy odnaleźli turystę po południowej, słowackiej stronie ściany Mięguszowieckiego Szczytu. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tego tragicznego wypadku. Jak powiedział jednak reporterowi RMF FM ratownik dyżurny TOPR Witold Cikowski, można się tego domyślić: Na szczyt nie prowadzi szlak. Turyści mieli raki, czekany. Nie miał niestety ze sobą ani telefonu komórkowego, ani czołówki (lampki na kasku – przyp. RMF FM).

Turysta późnym popołudniem odłączył się od swoich kolegów i samotnie wyruszył na tę trudną wyprawę.