Jednak nie gaz, a eksplozja granatów, lub innych materiałów wybuchowych - to najbardziej prawdopodobna przyczyna wybuchu i pożaru w kamienicy na warszawskiej Pradze przy ulicy Siedleckiej - ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski. W eksplozji, do której doszło we wtorek wieczorem zginęła jedna osoba. Pięć - w tym małe dziecko - zostało rannych. Z budynku ewakuowano ponad 30 osób. Strażacy przez kilka godzin dogaszali pożar strychu i poddasza.

Do eksplozji doszło w mieszkaniu, które zajmował młody mężczyzna z bogatą kartoteką kryminalną. Niedawno, albo wyszedł, albo uciekł z więzienia. Według służb ratowniczych mógł trzymać w mieszkaniu materiały wybuchowe m.in. granaty. 

Co było przyczyną wybuchu, sprawdzać będzie grupa pirotechniczna -  powiedział reporterowi RMF FM Łukasz Płaskociński z warszawskiej  straży pożarnej.

O innych przyczynach niż wybuch gazu, mówi również burmistrz Pragi-Północ Wojciech Zabłocki. Myślę, że to raczej nie był gaz - podkreśla.

Świadkowie opisują, że siła eksplozji była tak duża, że zatrzęsło całą kamienicą, a z okien powypadały szyby.

Usłyszałem huk, patrzę przez okno, a tu szyby leżą. Słyszę jak na klatce ludzie uciekają, dzieci krzyczą. Straż w miarę szybko dojechała. W tym mieszkaniu, gdzie doszło do wybuchu mieszkali dwaj mężczyźni - powiedział RMF FM jeden z mieszkańców budynku.

Los mężczyzny w mieszkaniu którego doszło do eksplozji na razie nie jest znany. Zginęła osoba zajmująca mieszkanie nad nim. Lokal runął po wybuchu.

Co najmniej 30 osób na razie nie będzie mogło wrócić do mieszkań. Zniszczenia są zbyt duże. Zerwany strop, spalony dach. O startach materialnych jest za wcześnie, żeby mówić - powiedział RMF FM jeden ze strażaków, który brał udział w akcji.

Ewakuowani mieszkańcy noc spędzą w hotelach, a potem ewentualnie zostaną im przydzielone mieszkania zastępcze. Stan budynku po eksplozji ocenić musi nadzór budowlany, a przyczyny wybuchu policyjne dochodzenie.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.

(ug)