​Ponad 55 tysięcy porcji barszczu, zupy grzybowej i pierogów rozdano na największej Wigilii dla potrzebujących w Krakowie. Przy wigilijnym stole już po raz szesnasty spotkali się ubodzy i bezdomni. "Niestety padł kolejny smutny rekord, ale mamy satysfakcję, że jesteśmy w stanie pomóc tak wielu tysiącom ludzi" - powiedział organizator akcji Jan Kościuszko.

Już rano na krakowskim Rynku Głównym zjawiło się kilkaset osób, które ustawiły się wokół kotłów i kuchni polowych. Dla potrzebujących przygotowano m.in. barszcz, zupę grzybową oraz pierogi ruskie i z kapustą. W pobliżu stanęły także sanie, do których można było wrzucać dary dla najuboższych. Zbierano m.in. konserwy, makarony, cukier i słodycze.

Tłumy, które ustawiły się w kolejkach po wigilijne potrawy, nie były dla organizatorów zaskoczeniem. Niestety, w kolejnych latach powtarza się, że tych ludzi przybywa, nie ubywa i będą następne smutne rekordy - przyznał Kościuszko. Nie powinno ich być, ale z drugiej strony jest satysfakcja, że jesteśmy w stanie w ten sposób pomóc tak wielu tysiącom ludzi - dodał restaurator.

Pomoc na święta i trudną zimę

Poza jedzeniem, dla potrzebujących przygotowano także specjalne paczki. Dla każdego dzięki wsparciu naszych partnerów przygotowaliśmy także prezenty w formie np. słodyczy i konserw, a to rzeczy bardzo istotne - zaznaczył Kościuszko. Pomogą im przygotować i przetrwać nie tylko te święta, ale jeszcze coś więcej, bo zima dla tych ubogich i bezdomnych będzie bardzo ciężkim wyzwaniem - przyznał.

Wigilijna akcja jest dla nich także często szansą, by nie spędzać świąt w samotności. Jestem samotny. Nie chcę się nikomu narzucać i wpraszać. Jutro w Wigilię będę u ojców kapucynów, tam jest bardzo przyjemnie. Ważne, że dziś tu na rynku wszystko odbywa się w spokojnej, miłej atmosferze - powiedział pan Mieczysław. Ja jestem pierwszy raz na takiej imprezie. Mogę tylko sam mieć pretensję do siebie, że tak sobie ułożyłem życie. Jestem bezrobotny, bez prawa do zasiłku. Każdy chciałby coś mieć, a tymczasem nie ma na rybę ani na nic - dodał z kolei pan Jacek.

W zeszłym roku podczas organizowanej w Krakowie Wigilii wydano ponad 52 tysiące porcji jedzenia.