Kilkadziesiąt dokumentów z pełnymi danymi osobowymi lokatorów wyrzucili na ulicę pracownicy szczecińskiego Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych. Można się było z nich dowiedzieć, kto gdzie mieszka i jak wysoki płaci czynsz.

Rzecznik ZBiLK-u bije się w piersi i zarzeka, że taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy. Nie wiem, czy odpowiedzialna jest za to niekompetencja czy nierzetelność lub lenistwo. Być może jest to nieszczęśliwy zbieg okoliczności - tłumaczy.

Policja nie jest już tak wyrozumiała. Ustalamy, kto jest odpowiedzialny za to, jak wygląda obieg dokumentów w tym przedsiębiorstwie i kto zawinił - mówi funkcjonariusz prowadzący dochodzenie.

Za kilka dni komplet akt w tej sprawie trafi na biurko prokuratora. On też zdecyduje kogo i jak ukarać.