Mimo że związkowcy w LOT zawiesili strajk do poniedziałku, to w sobotę część rejsów nie odbędzie się – poinformował Konrad Majszyk z biura prasowego LOT. Wyjaśnił, że ze względu na problem ze skomplementowaniem załóg odwołano 7 z ponad 300 zaplanowanych na sobotę rejsów.

Sytuacja stopniowo wraca do normalności, ale mimo zawieszenia strajku trudno jest tak ad hoc uzupełnić załogi samolotów. Część pracowników przebywa na zwolnieniach lekarskich - powiedział Majszyk.

Przedstawiciel spółki wyjaśnił, że w sobotę odwołane są rejsy: Warszawa - Newark  (LO15), Tokio (Narita) - Warszawa  (LO80),  Seul  (Incheon)  - Warszawa (LO98), Koszyce - Warszawa (LO518), Szymany - Lwów (LO739), Lwów - Warszawa (LO758), Rzeszów - Warszawa (LO3804).

Robimy wszystko, żeby zminimalizować utrudnienia dla pasażerów i żeby utrzymać liczbę odwoływanych rejsów na jak najniższym poziomie - zapewnił Majszyk.

Pasażerowie mogą na bieżąco sprawdzać status rejsów na na stronie www.lot.com w zakładce www.lot.com/pl/pl/status-lotu oraz na tablicach przylotów i odlotów, które w przypadku lotniska w Warszawie są widoczne np. na stronie internetowej www.lotnisko-chopina.pl.

Majszyk dodał, że dotychczas podczas dziewięciu dni - zdaniem LOT - nielegalnego strajku (do piątku wieczorem) przewoźnik odwołał 94 na ponad 3 tys. rejsów.

W sobotę nad ranem przedstawiciele zarządu LOT jak i protestujących związkowców poinformowali, że do poniedziałku do godz.14. strajk w spółce zostaje zawieszony. Protest rozpoczął się 18 października.  W poniedziałek o godz. 8 strony mają się spotkać i kontynuować negocjacje.
Strony rozmawiały ze sobą od godz. 19 w piątek.

W wydanym wspólnie oświadczeniu poinformowano, że Bartosz Piechota, oddelegowany do zarządu spółki do prowadzenia negocjacji ze związkowcami, złożył deklarację "o woli pracodawcy przywrócenia do pracy przewodniczącej Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) Moniki Żelazik, przewodniczącego Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT Adama Rzeszota, oraz pozostałych 66 pracowników spółki zwolnionych z powodu strajku, który rozpoczął się 18 października 2018 roku".

Dzisiaj jesteśmy w punkcie zero. Zwolniono mnie bezprawnie, oczywiście pracodawca wyraził ochotę przywrócenia mnie do pracy i 67 zwolnionych osób (...). Czy my będziemy chcieli pracować dla tego pracodawcy? To zależy tylko od niego, a jeżeli coś pójdzie nie tak, to ewakuacja we wtorek. Wszyscy wyskakują z samolotów - powiedziała Monika Żelazik w Warszawie.

Ponadto oświadczenie zawiera "deklarację o cofnięciu udzielonej 3 października 2018 r. kary nagany kpt. Adamowi Rzeszotowi, jak również cofnięcie roszczeń pieniężnych kierowanych do pracowników, którzy brali udział w strajku".

Związkowcy informowali, że zaplanowana w sobotę na godz. 11 pikieta OPZZ przed siedzibą LOT w Warszawie (w obronie praw pracowniczych) ma się jednak odbyć.

W ramach trawiącego od 18 października protestu - stewardesy i piloci - powstrzymywali się od pracy. Codziennie gromadzili się na terenie siedziby LOT w Warszawie, przy biurowcu. LOT podkreślał, że akcja jest nielegalna, a każdy odwołany rejs to dla przewoźnika olbrzymie koszty.

Strajk zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy, który został wybrany spośród zarządów dwóch reprezentatywnych związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.

Związkowcy dotychczas w swoich postulatach domagali się przede wszystkim przywrócenia do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona, a także przywrócenia do pracy 67 osób, które prezes spółki Rafał Milczarski w poniedziałek zwolnił dyscyplinarnie, oraz dymisji prezesa PLL LOT.

(nm)