W związku z przeciekiem do mediów projektu środowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego prezes TK prof. Andrzej Rzepliński złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - dowiedział się dziennikarz RMF FM Tomasz Skory. Z kolei wczoraj prezes Trybunału nakazał wszczęcie wewnętrznego postępowania, które ma wyjaśnić, jak tajne materiały sędziów wyszły poza TK.

W związku z przeciekiem do mediów projektu środowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego prezes TK prof. Andrzej Rzepliński złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - dowiedział się dziennikarz RMF FM Tomasz Skory. Z kolei wczoraj prezes Trybunału nakazał wszczęcie wewnętrznego postępowania, które ma wyjaśnić, jak tajne materiały sędziów wyszły poza TK.
Prezes TK prof. Andrzej Rzepliński /Rafał Guz /PAP

Jak ustalił nasz dziennikarz, złożone przez prezesa Rzeplińskiego doniesienie przed południem trafiło do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście, później zaś zostało skierowane do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Przypomnijmy: w środę rano, jeszcze przed ogłoszeniem wyroku TK, portal wpolityce.pl opublikował 269-stronicowy projekt orzeczenia wraz z uzasadnieniem. Według portalu, od dwóch tygodni niektórzy politycy Platformy Obywatelskiej "i inni przedstawiciele establishmentu III RP wzajemnie przesyłali sobie, poprawiali i komentowali projekt orzeczenia, jaki ma wydać Trybunał Konstytucyjny".

Teraz prokuratura rozpocznie postępowanie w tej sprawie i m.in. zdecyduje o wstępnej kwalifikacji prawnej tego czynu.

Wiceprezes TK: Zastanawiamy się, co się zmieniło w TK, że akurat teraz do wycieku doszło

Wiceprezes Trybunału Stanisław Biernat ocenił w środę, że wyciek projektu miał na celu podważenie autorytetu Trybunału. Nie potrafimy tego wytłumaczyć, zastanawiamy się, co się zmieniło w TK, że akurat teraz do wycieku doszło - stwierdził.

Podkreślił również, że projekty wyroków TK są przygotowywane często z kilkutygodniowym wyprzedzeniem, często powstaje kilka wersji projektu, aż wreszcie któryś jest zaaprobowany.

PiS: Sprawa przecieku orzeczenia kompromituje TK. Budka: Posłowie PO nie mieli dostępu do projektu

Sprawę wycieku komentowali również w środę politycy.

Wiceszef Platformy Obywatelskiej Borys Budka zaprzeczał, jakoby posłowie jego partii mieli dostęp do projektu wyroku. Jest całkowitą nieprawdą, oszczerstwem ze strony polityków PiS, insynuacją, jakoby jakikolwiek poseł Platformy Obywatelskiej otrzymał wcześniej projekt stanowiska - oświadczył Budka na konferencji prasowej. Zapewnił, że on sam również nie miał możliwości wcześniejszego zapoznania się z tym dokumentem. To jest totalny absurd, insynuacja, to jest kłamstwo, wyssane z palca bzdury, powtarzane za niewiarygodnym portalem - podkreślał.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości mówili z kolei o skandalu i kompromitacji TK.

Szef klubu tej partii Ryszard Terlecki stwierdził, że mamy do czynienia "z serią niezwykłych zdarzeń". Mieliśmy przeciek z raportu Komisji Weneckiej. Dziś w mediach pojawił się kolejny przeciek, tym razem z wyroku Trybunału Konstytucyjnego. (...) To jest sytuacja kompromitująca i (...) całkowicie ośmieszająca poważną instytucję państwową. My też pytamy, czy to jest rzeczywiście tylko zbieg okoliczności, czy te przecieki nie są jakąś częścią politycznych działań, których pionkami staje się Komisja Wenecka i Trybunał Konstytucyjny - mówił.

Inny poseł PiS Michał Wójcik komentował na konferencji prasowej w Sejmie, że jeśli doniesienia medialne okazałyby się prawdziwe, to byłby to "jeden z największych skandali w historii Trybunału Konstytucyjnego", zaś Małgorzata Wassermann oceniła, że gdyby okazało się, że wyrok TK był gotowy wcześniej, przed naradą sędziów TK, byłaby to rzecz "niesłychana i niespotykana w świecie prawniczym". To jest nie tylko kwestia odpowiedzialności dyscyplinarnej, ale przede wszystkim karnej - stwierdziła.

Prof. Marek Chmaj: Trybunał zawsze sporządza przed wyrokiem projekt tego wyroku i uzasadnienia

Sprawę wycieku skomentował dzisiaj w audycji "Danie do Myślenia" w RMF Classic konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. Przypomina mi to sytuację, jak komuś ukradziono rower, a następnie krytykowano ofiarę tego przestępstwa, że rower jej ukradziono - stwierdził w rozmowie z Tomaszem Skorym.

Podkreślił również, że "Trybunał zawsze sporządza przed wyrokiem projekt tego wyroku i uzasadnienia". Jest to zadanie sędziego sprawozdawcy, który przedstawia ten projekt na naradach. Jeżeli jest akceptacja większości, to ten projekt jest następnie szlifowany i przygotowywany na rozprawę. Jeżeli nie ma akceptacji większości, to Trybunał wyznacza drugiego sprawozdawcę, który sporządza inny projekt wyroku i uzasadnienia. Stała praktyka - tłumaczył.

Prof. Chmaj ocenił również, że "jeżeli ktoś wykradł z Trybunału projekt, który jest niejawny, to trzeba ścigać sprawcę". Dopytywany, co w sytuacji, gdyby okazało się, że za przeciekiem stoi któryś z sędziów TK, odparł: Jeżeli stoi za tym któryś z sędziów, to bardzo źle. Byłaby to sytuacja naprawdę naganna i byłaby to podstawa do postawienia takiemu sędziemu poważnych zarzutów dyscyplinarnych, być może nawet do usunięcia z Trybunału.

(edbie)