"To jest sytuacja kompromitująca i (...) całkowicie ośmieszająca poważną instytucję państwową" - tak szef klubu PiS Ryszard Terlecki skomentował rzekomy wyciek do mediów projektu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. nowelizacji ustawy o TK. Według innego posła PiS - Michała Wójcika, jeśli medialne doniesienia okażą się prawdziwe, to byłby to "jeden z największych skandali w historii Trybunału Konstytucyjnego". Sprawę skomentował również wiceszef PO, były minister sprawiedliwości Borys Budka. "Jest całkowitą nieprawdą, oszczerstwem ze strony polityków PiS, insynuacją, jakoby jakikolwiek poseł Platformy Obywatelskiej otrzymał wcześniej projekt stanowiska" - przekonywał.

"To jest sytuacja kompromitująca i (...) całkowicie ośmieszająca poważną instytucję państwową" - tak szef klubu PiS Ryszard Terlecki skomentował rzekomy wyciek do mediów projektu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. nowelizacji ustawy o TK. Według innego posła PiS - Michała Wójcika, jeśli medialne doniesienia okażą się prawdziwe, to byłby to "jeden z największych skandali w historii Trybunału Konstytucyjnego". Sprawę skomentował również wiceszef PO, były minister sprawiedliwości Borys Budka. "Jest całkowitą nieprawdą, oszczerstwem ze strony polityków PiS, insynuacją, jakoby jakikolwiek poseł Platformy Obywatelskiej otrzymał wcześniej projekt stanowiska" - przekonywał.
Siedziba Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie /Rafał Guz /PAP

Portal wpolityce.pl podał, że od dwóch tygodni niektórzy politycy Platformy Obywatelskiej "i inni przedstawiciele establishmentu III RP wzajemnie przesyłają sobie, poprawiają i komentują projekt orzeczenia, jaki ma wydać Trybunał Konstytucyjny". Portal opublikował ponadto 269-stronicowy dokument, który - jak zaznaczono - jest projektem orzeczenia Trybunału z 9 marca.

Szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział w Sejmie, że mamy do czynienia "z serią niezwykłych zdarzeń". Mieliśmy przeciek z raportu Komisji Weneckiej. Dziś w mediach pojawił się kolejny przeciek, tym razem z wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Projekt wyroku wraz z uzasadnieniem, który - jak się okazuje - krąży gdzieś między politykami Platformy, był dzisiaj dostępny w internecie. To jest sytuacja kompromitująca i (...) całkowicie ośmieszająca poważną instytucję państwową. My też pytamy, czy to jest rzeczywiście tylko zbieg okoliczności, czy te przecieki nie są jakąś częścią politycznych działań, których pionkami staje się Komisja Wenecka i Trybunał Konstytucyjny - stwierdził Terlecki.

Poseł PiS Michał Wójcik na późniejszej konferencji prasowej w Sejmie powiedział, że jeśli doniesienia medialne są prawdziwe, to byłby to "jeden z największych skandali w historii Trybunału Konstytucyjnego".

Pytamy prezesa Rzeplińskiego, czy prawdą jest, że to jest projekt wyroku, że ten projekt funkcjonował pomiędzy posłami Platformy, chcemy, żeby prezes Rzepliński zdementował doniesienia mediów, które piszą o tym, że od dwóch tygodni ten projekt krążył pomiędzy posłami PO - mówił poseł PiS. Jak ocenił, byłoby to "pewnego rodzaju przestępstwo".

To jest rzecz niesłychana, że jedna ze stron konsultowałaby projekt wyroku z kimś, kto ma orzec w sprawie ustrojowej - podkreślił Wójcik.

Zdaniem Małgorzaty Wassermann (PiS), jeśli okazałoby się, że wyrok TK byłby gotowy wcześniej, przed naradą sędziów TK, byłaby to rzecz "niesłychana i niespotykana w świecie prawniczym". To jest nie tylko kwestia odpowiedzialności dyscyplinarnej, ale przede wszystkim karnej - oceniła.

Po stronie Trybunału dochodzi do rozgrywek politycznych, a nie działań stricte prawnych. Prezesa TK, jak i wszystkich sędziów Trybunału obowiązuje zarówno konstytucja, jak i ustawa, która została uchwalona w grudniu. Nie respektując tej ustawy, (sędziowie TK) działają w sposób nieważny w świetle prawa - przekonywała również Wassermann.

Rzecznik klubu PiS Beata Mazurek zaapelowała do prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego, by przed ogłoszeniem wyroku odniósł się do doniesień medialnych.

Szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział także na konferencji prasowej, że nie ma takiej możliwości, by jakiekolwiek państwo na świecie mogło narzucić Polsce cokolwiek w zakresie polskiego prawa, zmienić konstytucję czy modyfikować prawo. To jest suwerenne prawo Polaków, polskiego narodu i instytucji, które pochodzą z wyborów. Tu nie ma żadnego zagrożenia, że ktoś nas będzie karać za coś, czego my nie zrobiliśmy, a ktoś uważa, że zrobiliśmy. Tu będzie tylko niestety trwał taki medialny szum, który wywołują środowiska byłej władzy w Polsce i przenoszą to za granicę - stwierdził.

Jego zdaniem, spór wokół TK stał się "jedynym paliwem działań opozycji". Nie mają żadnych argumentów, więc trzymają się rozpaczliwie (...) Trybunału - skomentował.

Zdaniem szefa klubu PiS, decyzja o niepublikowaniu wyroku TK, który jest niezgodny z prawem, jest sprawą oczywistą. Co do tego nie mamy wątpliwości. Natomiast jakie mogą być konsekwencje międzynarodowe stosowania prawa w Polsce? Wydaje mi się, że nie ma takiej możliwości, żeby jakaś instytucja międzynarodowa zakwestionowała polską konstytucję czy obowiązujące w Polsce prawo - podkreślił.

Dzisiaj jest ważny dzień, bo mamy nadzieję, że nasze wezwania do rozsądku odniosą skutek i że Trybunał Konstytucyjny nie będzie działać wbrew prawu. Mamy nadzieję, że pan prezes Rzepliński, ratując autorytet tak ważnej instytucji, nie będzie zachowywać się jak polityk, nie będzie działać jak jeden z motorów działań opozycji, tylko zastosuje się do aktualnie obowiązującego prawa - podkreślił również Terlecki.

Borys Budka: Posłowie PO nie mieli dostępu do projektu orzeczenia TK

Do sprawy rzekomego wycieku projektu orzeczenia TK odniósł się również wiceszef PO Borys Budka.

Jest całkowitą nieprawdą, oszczerstwem ze strony polityków PiS, insynuacją, jakoby jakikolwiek poseł Platformy Obywatelskiej otrzymał wcześniej projekt stanowiska - oświadczył Budka na konferencji prasowej. Zapewnił, że on sam również nie miał możliwości wcześniejszego zapoznania się z tym dokumentem. To jest totalny absurd, insynuacja, to jest kłamstwo, wyssane z palca bzdury, powtarzane za niewiarygodnym portalem - podkreślał.

Budka, który podczas wtorkowej rozprawy w Trybunale występował w imieniu wnioskodawców - grupy posłów PO, zwrócił uwagę, że nigdy w historii działalności TK nie zdarzyło się, by projekty orzeczeń trafiały do opinii publicznej.

Mamy do czynienia z takim samym scenariuszem jak przy okazji rzekomych podsłuchów dziennikarskich - rzuca się oszczerstwo, powtarza się je opinii publicznej, nie dysponując żadnymi dowodami. Jeżeli jedynym dowodem jest tekst w prawicowym portalu zależnym od PiS i wiadomo, jak finansowanym, to nie jest to żaden dowód, tylko oszczerstwo - ocenił Budka.

Jak zaznaczył, "wszelkie oszczerstwa ze strony PiS" traktuje "tylko i wyłącznie jako chęć stworzenia atmosfery w Trybunale Konstytucyjnym, by uzasadnić, że PiS łamiąc porządek konstytucyjny, nie chce uznawać wyroków Trybunału". Te oszczerstwa, te kłamstwa produkowane od dłuższego czasu wokół Trybunału, wokół sędziów, to tylko i wyłącznie zasłona dymna, by łamać ład konstytucyjny, by naruszać podstawowe zasady, które rządzą demokratycznym państwem prawnym, by TK sprowadzać do roli instytucji politycznej, jaką z pewnością Trybunał nie jest - mówił wiceszef PO.

Zapewnił, że Platforma "ze spokojem" czeka na wyrok Trybunału. Platforma Obywatelska szanuje każdy wyrok TK i nigdy do tej pory w historii Polski nie zdarzyło się, żeby premier rządu, obojętnie z jakiej opcji pochodził, nie chciał opublikować wyroku Trybunału. Źle się dzieje, że PiS, głuche na wszelkie racjonalne prawne argumenty, głuche na wszelkich konstytucjonalistów, próbuje zaklinać rzeczywistość, a do tego zachęca do łamania konstytucji - komentował.

Według Budki, "źle się również dzieje, gdy prezydent RP, premier i liderzy największego ugrupowania nie szanują trzeciej władzy i nie potrafią poddać się osądowi niezależnego Trybunału Konstytucyjnego".

Polityk PO powiedział ponadto, iż oczekuje, że przy okazji wyroku prezes TK Andrzej Rzepliński oraz sędzia sprawozdawca sprawy nowelizacji ustawy o TK poinformują opinię publiczną, jak powstają orzeczenia Trybunału. Według niego, sędzia sprawozdawca przygotowuje projekt rozstrzygnięcia, następnie jest on konsultowany z innymi sędziami. Tylko wyjątkowo nieodpowiedzialny polityk może twierdzić, że wyrok TK powstaje w ciągu chwil kilku na naradzie sędziów bezpośrednio po rozprawie - podkreślił Budka.

Pytany, jak mogło dojść do tego, że projekt orzeczenia trafił do portalu wpolityce.pl, odparł: Daleki jestem od wszelkiego rodzaju teorii spisków, bo (...) teorie spisków to domena PiS, ale wystarczy spojrzeć na skład TK, na to, jaki portal to opublikował, wystarczy skojarzyć nazwiska i jest wszystko jasne.

Trybunał Konstytucyjny orzekł w środę niejednogłośnie, że kilkanaście zapisów nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS jest niekonstytucyjnych. Uznał też, że cała nowela jest sprzeczna m.in. z konstytucyjną zasadą poprawnej legislacji.

(edbie)