Grupa policjantów zakończyła poszukiwania, prowadzone od czwartkowego poranka w Gdańsku, w okolicach miejsca, w którym przed trzema laty zaginęła Iwona Wieczorek. Do badań zabezpieczono kilka skrawków odzieży, a także fragmenty kości, które odnaleźli policjanci. Najprawdopodobniej są to jednak kości zwierzęce.

Na razie nie wiadomo, czy znalezione skrawki materiału pomogą w jakikolwiek sposób w rozwiązaniu zagadki zniknięcia gdańszczanki. Po badaniach ocenią to specjaliści.

Policjanci pokonali w czwartek trasę około 7 kilometrów. Setka ludzi przeszukiwała obszar od końca Alei Jana Pawła II, przez park Ronalda Reagana, do pasa nadmorskiego, gdzie monitoring ostatni raz zarejestrował Iwonę Wieczorek.

Przed rozpoczęciem poszukiwań policjanci tłumaczyli, że chcą się upewnić, czy przeszukując ten teren wcześniej, nie popełnili jakichś błędów. Nie odkładamy sprawy na półkę. Chcemy powtórzyć pewne czynności, między innymi te poszukiwania, które przecież tam były prowadzone. Niemniej jednak przecież zawsze wchodzi w grę czynnik ludzki, jakiś błąd. Potem będą dalsze działania. Rozpoczęła się ponowna analiza, jakby od początku tej sprawy. Na poziomie policji, bo prokuratura to osobna kwestia  - wyjaśniał Maciej Stęplewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Iwona Wieczorek, 19-latka z Gdańska, w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku wybrała się ze znajomymi do sopockiej dyskoteki. Nad ranem postanowiła wrócić do domu piechotą. Szła deptakiem wzdłuż plaży w Gdańsku-Jelitkowie. Kamery monitoringu ostatni raz zarejestrowały ją tam o godzinie 4:12. Później ślad się urwał.