Do detektywa Krzysztofa Rutkowskiego zgłosił się nowy świadek ws. zaginięcia Iwony Wieczorek - podaje "Fakt". Z ustaleń gazety wynika, że to gdański gangster. Mężczyzna twierdzi, że dziewczyna nie żyje. Według jego relacji, miała ona paść przypadkową ofiarą bandytów, którym stanęła na drodze.

"Fakt" ustalił, że mężczyzna sam zgłosił się do Rutkowskiego. Ponoć to osoba związana z głośnym przed laty trójmiejskim gangiem. Sam detektyw potwierdził, że spotkał się z nim nowy świadek. Ta osoba dość wiarygodnie przedstawia pewne informacje, które dotyczą zaginięcia Iwony Wieczorek. Na tym etapie nic więcej nie mogę powiedzieć - stwierdził Rutkowski w rozmowie z gazetą.

Nieoficjalnie wiadomo, że nowy świadek potwierdził jedną z hipotez w tej sprawie. Miał zeznać, że Iwona padła ofiarą bandytów, którym po prostu stanęła na drodze - była przypadkową ofiarą, nie znała ludzi, którzy zrobili jej krzywdę.

Według gangstera, ciało Iwony zostało skrzętnie ukryte.

Matka Iwony Wieczorek wie, że do detektywa zgłosił się świadek z nowymi informacjami. Czeka na efekty przeczesania nadmorskiego pasa, które wkrótce się odbędzie. Chcę się wreszcie dowiedzieć, co się stało z moją córką - mówi.

Iwona Wieczorek zaginęła nad ranem 17 lipca 2010 roku. Miała wtedy 19 lat. Ostatnio widziano ją żywą przy jednym z wejść na plażę w Gdańsku Jelitkowie, gdzie uchwyciła ją kamera miejskiego monitoringu.

(jad)