Policja doprowadziła do aresztu ukrywającego się od ponad tygodnia Marka C. W 2011 r. za spowodowanie śmiertelnego wypadku sąd skazał go na 4 lata więzienia. Po warunkowym zwolnieniu mężczyzna nadal łamał przepisy drogowe. Nagrania swoich "rajdów" zamieszczał w internecie.

Policja doprowadziła do aresztu ukrywającego się od ponad tygodnia Marka C. W 2011 r. za spowodowanie śmiertelnego wypadku sąd skazał go na 4 lata więzienia. Po warunkowym zwolnieniu mężczyzna nadal łamał przepisy drogowe. Nagrania swoich "rajdów" zamieszczał w internecie.
Podczas zatrzymania mężczyzna nie stawiał oporu (zdj. ilustracyjne) /Jacek Skóra /RMF FM

Marek C. został zatrzymany przed południem w mieszkaniu swojej znajomej.

Policjanci po otrzymaniu sądowego nakazu doprowadzenia mężczyzny ustalili miejsce jego pobytu i próbowali wejść do tego mieszkania. Mieszkanie było zamknięte, a mężczyzna nie reagował na polecenia otworzenia drzwi; konieczne było rozwiercenie zamka przez ślusarza, po czym policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu i z komisariatu na Jeżycach zatrzymali tego mężczyznę - mówi Maciej Święcichowski z wielkopolskiej policji.

Marek C. nie stawiał żadnego oporu i wykonywał polecenia funkcjonariuszy. Został przewieziony do aresztu śledczego w Poznaniu.

W 2011 roku 19-letni wtedy Marek C. spowodował wypadek, w którym zginęły dwie osoby: 50-letnia kobieta i 27-letni mężczyzna. Kierowca jechał z prędkością nie mniejszą niż 100 km/h. Przed sądem mężczyzna przyznał się do winy. Wniósł o dobrowolne poddanie się karze. Sąd w kwietniu 2012 roku skazał Marka C. na karę 4 lat bezwzględnego więzienia, a także zakazał prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych przez 10 lat.

Pod koniec stycznia 2015 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu warunkowo, przedterminowo zwolnił Marka C. z odbycia reszty kary. Wyznaczył okres próby do 27 stycznia 2017 roku.

Pod koniec listopada ub. roku w sprawę zaangażowała się Prokuratura Krajowa. W przekazanym PAP komunikacie podkreśliła, że "po opuszczeniu zakładu karnego media ujawniły, że Marek C. jeździ z kolegami po mieście i zachęca ich do łamania przepisów ruchu drogowego. Nakłania ich między innymi do brawurowej jazdy z przekroczeniem dozwolonej prędkości, wyprzedzania na podwójnej ciągłej linii czy jazdy "pod prąd". Marek C. wszystko to nagrywał i wrzucał do internetu".

Wniosek o odwołanie warunkowego przedterminowego zwolnienia został złożony na polecenie zastępcy Prokuratora Generalnego Roberta Hernanda przez prokuratora z Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald 29 listopada ub. roku.

Pod koniec stycznia Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował, że Marka C. ma wrócić do zakładu karnego i odbyć resztę zasądzonej kary, czyli 10 miesięcy pozbawiania wolności. Decyzję tę podtrzymał w kwietniu sąd apelacyjny. Marek C. nie stawił się jednak w wyznaczonym terminie w zakładzie karnym. Od tego czasu ukrywał się przed policją.

(mpw)