47–letni górnik został przygnieciony przez maszynę podczas prac związanych z transportem. Do wypadku doszło w kopalni "Mysłowice-Wesoła" na głębokości ponad 600 metrów pod ziemią. Mężczyzna zmarł w czasie, gdy ratownicy transportowali go na powierzchnię.

To już czternasty wypadek śmiertelny w tym roku w całym polskim górnictwie, jedenasty - w górnictwie węgla kamiennego, a trzeci - w kopalni należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego.