Tragiczny wypadek na terenie budowy tarczy antyrakietowej w Redzikowie. Jak poinformowała ambasada USA w Polsce, zginął tam polski pracownik. Został potrącony przez samochód.

Tragiczny wypadek na terenie budowy tarczy antyrakietowej w Redzikowie. Jak poinformowała ambasada USA w Polsce, zginął tam polski pracownik. Został potrącony przez samochód.
Patrol wojskowy przy bramie wjazdowej do bazy w Redzikowie /Adam Warżawa /PAP

"Polskie i amerykańskie władze ściśle współpracują w celu dokładnego wyjaśnienia zdarzenia oraz ustalenia, jak w najlepszy sposób przeciwdziałać podobnym tragediom w przyszłości" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez amerykańską placówkę dyplomatyczną.

Jak powiedział PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku Jacek Korycki, przeprowadzono reanimację, ale poszkodowanego mężczyzny nie udało się uratować. Czynności na miejscu wykonywała Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem prokuratora słupskiej prokuratury rejonowej - powiedział PAP Korycki.

Do incydentu doszło po południu na wydzielonym terenie, na którym prywatna firma buduje instalacje dla amerykańskiej armii.

Umiejscowiona w Redzikowie baza pocisków przechwytujących amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej ma chronić wojska USA i sojuszników z NATO przed pociskami balistycznymi wystrzelonymi z Bliskiego Wschodu. Znajdą się w niej wyrzutnia rakiet przechwytujących oraz radar śledzenia celów i kierowania ogniem.

(az)