Lewica uzależnia swoje poparcie wniosku o dowołanie minister skarbu Aldony Kameli-Sowińskiej od jej odpowiedzi na 21 pytań postawionych przez Leszka Millera. Lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej napisał w tej sprawie list otwarty do pani minister.

Sojusz przede wszystkim pyta o przebieg procesów prywatyzacyjnych, m.in. o prywatyzację RUCH-u SA, PKN ORLEN SA, Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych, PAP-u czy Polkomtela. SLD unika jednak stwierdzenia, że list to swoiste ultimatum stawiane minister skarbu. Woli określać to jako podstawę – pismo i odpowiedź - do podjęcia decyzji. Tą podstawą mają być informacje o prywatyzacji wspomnianych firm oraz o decyzjach personalnych. Lewica pyta i prosi: "Nie chcemy by pan premier i pani minister podejmowali od razu decyzje dobre. My tylko prosimy uprzejmie by powstrzymali się już od podejmowania złych decyzji i by zastosowali lekarską zasadę: przede wszystkim nie szkodzić” – powiedział Marek Borowski z SLD.

Wniosek o odwołanie Aldony Kameli-Sowińskiej przejdzie do historii nie tylko dlatego, że to kolejny wniosek o odwołanie ministra skarbu z rządu Jerzego Buzka, ale także dlatego, że nie będzie miał posła sprawozdawcy. Dotychczasowy – przedstawiciel AWS – przestał go już popierać.

foto RMF

14:00