4-letni Jakub wypadł z okna na trzecim piętrze jednego z bloków w Żorach na Śląsku. Chłopiec nie odniósł jednak żadnych poważnych obrażeń – po upadku wstał i poszedł do sąsiadów po pomoc.

Jak ustaliła policja, dziecko było samo w pokoju. Jego mama w tym czasie przygotowywała śniadanie.

Po wypadku chłopiec zadzwonił do sąsiadów i poprosił, żeby zaprowadzić go do mamy. Teraz 4-latek przebywa na obserwacji w szpitalu w Rybniku. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.