"Życzylibyśmy sobie większej, stałej obecności sojuszników na naszym terytorium tak, aby wypełnić to, co jest naszą aspiracją od dawna" - ogłosił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w Brukseli. Taką opinię podziela również Donald Tusk, który stwierdził, że "Polsce zależy, aby była zabezpieczona wojskiem, a nie tylko zdaniami zapisanymi w traktacie".

Sikorski przypomniał, że Rosja anektując Krym złamała umowę z NATO z 1997 roku. Wtedy Sojusz planował rozszerzenie się o Polskę i kraje bałtyckie i zgodził się, że na terenie nowych członków nie rozmieści znaczących sił bojowych. Teraz ta umowa nie obowiązuje - uważa Sikorski. Na bazy NATO w Polsce muszą się jednak zgodzić wszyscy sojusznicy, a to, biorąc pod uwagę koszty i relacje z Rosją niektórych krajów, może być trudne.

Już wcześniej, po spotkaniu Trójkąta Weimarskiego Sikorski odpowiadając na pytania dziennikarzy o życzenia Polski dotyczące silniejszej obecności NATO w Polsce i krajach bałtyckich powiedział, że Sojusz w latach 90. wyraził polityczną intencję, iż - w tamtym czasie - nie ma zamiaru przesuwania znaczących sił wojskowych na teren nowych państw członkowskich. Jak wyjaśnił minister, znaczące siły wojskowe definiowane były jako dwie ciężkie brygady.

Gdyby u nas znalazły się dwie ciężkie brygady krajów NATO, bylibyśmy w zgodzie z tą intencją i bylibyśmy w pełni usatysfakcjonowani - powiedział Sikorski. To jest kwestia opinii, czy to, co zrobiła Rosja wobec Ukrainy zmienia tę intencję, ale nadal będziemy szczęśliwi, jeżeli przybędą do nas dwie ciężkie brygady - dodał szef polskiego MSZ.

"Tempo zwiększania obecności NATO w Polsce mogłoby być większe"

Z kolei premier Donald Tusk tłumaczył, że za słowami ministra Sikorskiego, wypowiedzianymi po tym spotkaniu, "nie kryje się żadne konkretne ustalenie, jest to tylko ponowienie polskiego stanowiska" - przede wszystkim wielokrotnie wyrażanych poglądów o konieczności realnej obecności sił NATO w Polsce. Tym bardziej, że Polska granicząc m.in. z Rosją, Białorusią, Ukrainą jest państwem granicznym całej Unii Europejskiej i całego NATO. Dlatego, jeśli istnieje coś takiego jak granica NATO, to jej kluczową częścią jest wschodnia granica Polski. Tak proszę rozumieć słowa ministra Sikorskiego - powiedział Tusk.

Zaznaczył też, że w tej sprawie "krok po kroku coś uzyskujemy", ale "tempo zwiększania obecności NATO w Polsce mogłoby być większe". Będziemy działali na rzecz zwiększenia obecności NATO w Polsce, ale zdajemy sobie sprawę, że trochę czasu upłynie, zanim stanie się to faktem - podsumował Tusk.

(abs)