Obywatelski projekt ustawy o ochronie mienia bezdziedzicznego "STOP447" trafił do dalszych prac w komisji sprawiedliwości i praw człowieka - zdecydował w czwartek w głosowaniu Sejm. Większość sejmowa nie zgodziła się na odrzucenie projektu w I czytaniu.

Podczas pierwszego czytania projektu w środę zgłoszono wnioski o odrzucenie projektu oraz o niezwłoczne przystąpienie do drugiego czytania bez odsyłania do komisji.

W głosowaniu posłowie nie zgodzili się na odrzucenie w I czytaniu projektu ustawy; za odrzuceniem było 179 posłów, przeciw 259, a 15 osób wstrzymało się od głosu. Sejm nie zgodził się też na bezzwłoczne przystąpienie do II czytania; za tym wnioskiem było 26 posłów, przeciw - 420, od głosu wstrzymało się 7 osób. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała, że odrzucenie tego wniosku oznacza skierowanie projektu do komisji sprawiedliwości i praw człowieka.

Odpowiedź na amerykańską ustawę

Obywatelski projekt ustawy o ochronie własności w Polsce przed roszczeniami dotyczącymi mienia bezdziedzicznego ("Stop 447") poparło 200 tys. obywateli w odpowiedzi na amerykańską ustawę "Just 447". Reprezentant Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz przekonywał podczas środowej debaty w Sejmie, że ewentualna realizacja "bezpodstawnych roszczeń majątkowych wysuwanych wobec naszego kraju, oznaczałaby gospodarcze trzęsienie ziemi".

Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk zapewnił, że problem mienia bezspadkowego w Polsce "faktycznie nie istnieje". Według niego, ustawa 447 nie wiąże się z powstaniem żadnych konkretnych roszczeń wobec jakiegokolwiek kraju i nie przewiduje sankcji. Dlatego straszenie polskiego społeczeństwa ustawą 447 przez część środowisk politycznych, oceniam jako wysoce nieodpowiedzialne. Jest dla nas jasne, że temat ten jest traktowany dla tego środowiska jako paliwo polityczne i sposób zbudowania poparcia politycznego - mówił Mularczyk.

Według Roberta Kropiwnickiego (KO) projekt "nie nadaje się do dalszych prac"; poseł złożył wniosek o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu podkreślając, że "mienie bezdziedziczne w Polsce jest uregulowane". Wiemy kto je odziedziczył, najczęściej był to Skarb Państwa, i Skarb Państwa jest jego właścicielem. I nie ma problemu z mieniem bezdziedzicznym - ocenił poseł. Robienie takiej ustawy, jest działaniem, które ma nas skonfliktować z różnymi środowiskami - dodał.

"Ochrona polskiej własności nie jest antysemityzmem"

Krzysztof Paszyk (PSL-Kukiz15) zaproponował, aby projektowi "dać szansę" i skierować do dalszych prac w komisji. Zwrócił uwagę, że to projekt obywatelski, wzorowany na projekcie ustawy "Anty447", który w poprzedniej kadencji Sejmu złożył klub Kukiz'15.

Wiceszef koła Konfederacja i kandydat partii na prezydenta Krzysztof Bosak podkreślił, że jego ugrupowanie oczekujemy poważnej dyskusji, a nie zaprzeczania istnienia problemu. Ochrona polskiej własności nie jest antysemityzmem. Poparcie tej ustawy jest obowiązkiem każdego szanującego i chroniącego polską własność polskiego parlamentarzysty - przekonywał. Poseł zarzucił MSZ, że milczało, kiedy w Ameryce była uchwalona ustawa 447. Zauważył, że prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki "za każdym razem, jak pojadą do Ameryki, milczą na ten temat".

Maciej Konieczny (Lewica) ocenił, że posłowie Konfederacji nie interesują się tym, że w ramach reprywatyzacji "od lat wyrzuca się ludzi z domów i robią to Polacy, na podstawie polskiego prawa i decyzji polskich sądów". Tym się nie zajmujecie, bo was nie interesuje ludzka krzywda, was interesuje tylko szczucie na obcych - mówił do posłów Konfederacji. Przekonywał, że Polska jest niepodległym krajem, a nie "amerykańską kolonią", a "skrajna prawica chce rozpętać antysemicką kampanię".

Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska powiedziała w środę PAP, że klub PiS opowiada się za skierowaniem projektów obywatelskich, w tym "STOP447", do dalszych prac w komisjach. "O tym czy dany projekt uzyska nasze poparcie, będzie można mówić po zakończonych pracach w komisjach i niezbędnych analizach" - poinformowała.