Edward Kotowski został radnym w miejscowości Brok na Mazowszu i o czasie złożył wszystkie potrzebne oświadczenia. Straci jednak swój mandat, bo wybrano go na przewodniczącego rady, a to skomplikowało sprawę.

Okazuje się, że radny – mimo złożenia oświadczeń w terminie – gdy zostanie wybrany na przewodniczącego, musi te same dokumenty złożyć ponownie, tym razem u wojewody. Niestety przewodniczący Kotowski nie zdążył z jednym dokumentem – nie wiedział, że termin płynął od wyborów na radnych, a nie od wyboru na przewodniczącego.

Złapano w tę pułapkę prawną grubą rybę – nie odpuszczono pani Waltz, no i nam płotkom też nie odpuszczono. Gdybym mógł przewidzieć konsekwencje, w ogóle nie starałbym się o funkcję przewodniczącego – mówi Edward Kotowski, który pierwszy raz w życiu został radnym.