W bielskim sądzie okręgowym zakończyła się pierwsza rozprawa w procesie Ryszarda Niemczyka oskarżonego o zabójstwo domniemanego szefa pruszkowskiej mafii, „Pershinga”, i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Niemczyk odrzuca te zarzuty.

Z zeznań Niemczyka wynika, że był on tylko skromnym wykonawcą poleceń. Główną rolę odgrywać miał tajemniczy Janusz J., a także Adam K., świadek koronny w procesie. Obaj nie żyją. Niemczyk dokładnie opisywał, kto zlecał mu porwania. Mówiąc o wymuszaniu haraczy czy okupów, używał słów „dług” czy „zwrócenie pieniędzy”. Zależało nam na pokazaniu zupełnie innego wizerunku naszego klienta – skwitowali tę strategię obrońcy.

Na kolejnej rozprawie Niemczyk ma ujawnić nieco inną do powszechnie znanej wersję zabójstwa „Pershinga”. Wszystko wskazuje jednak na to, że i w tym przypadku odpowiedzialność będzie zrzucona na nieżyjącego już świadka koronnego.

Niemczykowi grozi od 25 lat więzienia do dożywocia.