Polskie służby więzienne, prokuratura i policja wiedziały, że Ryszard Niemczyk będzie próbował uciec z aresztu w Cieszynie 5 lat temu – dowiedzieli się reporterzy RMF. Dlatego przeniesiono go do Wadowic, skąd "Rzeźnik" łatwo... uciekł.

Niemczyk po raz pierwszy został zatrzymany w styczniu 2000 roku, miesiąc po zamachu na „Pershinga”, szefa mafii pruszkowskiej. Umieszczono go w zakładzie karnym w Cieszynie m.in. pod zarzutem napadu na konwój Prosper-Banku, z którego zrabowano 600 tys. zł, i uprowadzenie biznesmena z Bielska-Białej.

W czerwcu 2000 roku oficerowie Centralnego Biura Śledczego dowiedzieli się, że wspólnicy Niemczyka zamierzają zorganizować jego ucieczkę lub odbić go z konwoju. W lipcu 2000 roku przeniesiono Niemczyka do więzienia w Wadowicach. To stamtąd uciekł jesienią tego samego roku. Podczas spaceru zarzucił kurtkę na drut kolczasty, zbiegł po dachu budynku, zjechał rynną w dół, gdzie czekał już na niego zaparkowany samochód.

Policja twierdzi dziś, że ostrzegła inne służby: Informacja o takim zagrożeniu została przekazana również tym, którzy odpowiadają za to, co się z osobą zatrzymaną dzieje - mówi Zbigniew Matwiej z Komendy Głównej Policji. Mimo to Niemczyk uciekł z więzienia dokładnie w taki sposób, jak kilka miesięcy wcześniej informowali policyjni informatorzy. Posłuchaj relacji reportera RMF Marka Balawajdra:

Mieczysław Fortuna, były dyrektor więzienia w Wadowicach twierdzi z kolei, że nie miał żadnych informacji o planach gangstera. Co więcej, Niemczyk po przewiezieniu do Wadowic nie miał nawet statusu niebezpiecznego więźnia. Tzw. „N” przyznano mu dopiero po zeznaniach świadka koronnego w sprawie zabójstwa „Pershinga”. Nic o planowanej ucieczce nie wiedziała też - jak twierdzi - prokuratura. Na dzień dzisiejszy w aktach sprawy nie udało nam się znaleźć żadnego dokumentu, który potwierdzałby, że taka informacja gdzieś się pojawiła - mówi RMF prokurator Jerzy Gajewski.

Niemczyk został zatrzymany pod koniec kwietnia w miejscowości Mainz w Niemczech; ma odpowiadać za 16 przestępstw; jest podejrzany między innymi o zabójstwo Andrzeja Kolikowskiego - "Pershinga" i podejrzewany o zabójstwo byłego komendanta policji generała Marka Papały. Przebywa w zakładzie karnym w Raciborzu, pilnie strzeżony dzień i noc.