Jagiellonia Białystok zapewniła sobie miejsce w fazie ligowej Ligi Konferencji Europy. Po emocjonującym dwumeczu z Dinamo City Tirana, białostoczanie mogli świętować awans, jednak radość została przyćmiona przez niebezpieczny incydent. Doszło do niego tuż po zakończeniu spotkania w stolicy Albanii.
Podopieczni Adriana Siemieńca wykonali solidną pracę już na własnym stadionie, gdzie pokonali Dinamo City Tirana aż 3:0. Taka zaliczka pozwoliła im z większym spokojem podejść do rewanżu na wyjeździe.
W Tiranie Jagiellonia zremisowała 1:1, co w ostatecznym rozrachunku dało jej zwycięstwo w dwumeczu 4:1 i upragniony awans do fazy ligowej Ligi Konferencji.
Po ostatnim gwizdku piłkarze i kibice "Dumy z Podlasia" mogli cieszyć się z sukcesu, jednak już w niedzielę czekał ich kolejny mecz w PKO Ekstraklasie. Z tego powodu drużyna oraz jej sympatycy musieli szybko opuścić stadion i udać się w drogę powrotną do kraju.
Niestety, radość z awansu została zakłócona przez nieprzyjemny incydent. Jak poinformował serwis Polscy Kibice w mediach społecznościowych, po zakończeniu spotkania kibice Dinama zaatakowali autokary, którymi podróżowali piłkarze Jagiellonii.
Na nagraniach wideo, które pojawiły się w sieci, widać, jak albańscy fani rzucają racami w przejeżdżające pojazdy z Polakami na pokładzie.
Do sprawy odniósł się rzecznik prasowy Jagiellonii Białystok, Kamil Świrydowicz. W rozmowie z mediami potwierdził, że doszło do ataku na autokary.
Na pewno taka sytuacja miała miejsce. Na pewno te autokary zostały zaatakowane - przekazał rzecznik.
Na ten moment nie ma informacji, czy w wyniku incydentu ktoś został poszkodowany.
Mimo nieprzyjemnych wydarzeń w Tiranie, Jagiellonia może już koncentrować się na kolejnych wyzwaniach. Już dziś odbędzie się losowanie fazy ligowej Ligi Konferencji, podczas którego białostoczanie poznają swoich rywali na europejskich boiskach.


