Od początku przyszłego roku mogą nawet wzrosnąć, bo Ministerstwo Finansów chce podwyższyć akcyzę o 25 groszy na litrze. Szumnie zapowiadane spotkanie ministrów skarbu i finansów z prezesami dwóch krajowych koncernów zakończyło się fiaskiem.

Rząd do obniżenia marży i w efekcie obniżki cen paliw nie przekonał rafinerii. Prezesi Lotosu i PKN Orlen zgodnie wyjaśniali, że nie ma możliwości, by obniżyć marżę i by w efekcie obniżyć cenę paliw. Długo tłumaczyli, że po wrześniowej obniżce akcyzy ceny benzyny być może nie spadły od razu, ale stało się to stopniowo.

Po rozmowach z szefami koncernów złagodniał także minister – już nie mówił już o monopolistach utrzymujących za wysokie ceny; zapewnił, że rząd nie będzie ręcznie sterował marżami.

Jednak konkretnych efektów rozmów nie ma. Nie dowiedzieliśmy się np., czy akcyza na paliwo wzrośnie o 25 gorszy czy też nie. Minister finansów wyjaśniała, że decyzja w tej sprawie zapadnie wkrótce (jutro lub w poniedziałek). Jak przyznała – ona sama jest za podwyżką, ale sprzeciwia się temu premier. Niewykluczone, że podwyżka akcyzy będzie wprowadzana stopniowo.

Reporter RMF Łukasz Wysocki od rana porównywał ceny paliw na stacjach w stolicy Wielkopolski. Różnica w cenie benzyny na tamtejszych stacjach to kilkanaście groszy na litrze. Na wszystkich jednak w ostatnich dniach ceny spadły. W Poznaniu są stacje, gdzie litr E-95 kosztuje niecałe 4 złote.

Nie są to ceny na polskich stacjach niestety; tam ceny są o wiele wyższe. Dlaczego? Zdaniem ekonomistów z przyzwyczajenia do swojej silnej pozycji na rynku. Generalnie paliwo jest najtańsze tam, gdzie blisko siebie jest kilka stacji benzynowych. Nawet od tej prostej reguły stacje polskich koncernów stanowią wyjątek. Komu płacimy najwięcej tankując paliwo? Posłuchaj relacji reporterki RMF Miry skórki:

Skąd biorą paliwo zachodnie koncerny, że jest ono tańsze niż w naszych polskich? Posłuchaj relacji reportera RMF Witolda Odrobiny:

Problem wysokich cen paliw dotyczy nie tylko Polski. We Francji minister gospodarki już dwa miesiące temu ostrzegł, że jeśli ceny paliwa na stacjach benzynowych nie spadną, to dochody producentów zostaną dodatkowo opodatkowane. Groźby poskutkowały – wielkie koncerny natychmiast obniżyły ceny na stacjach benzynowych o kilka centów. Oczywiście nie wykluczyły możliwości podwyżek, jeśli cena ropy będzie się wahać. Posłuchaj relacji korespondenta RMF Marka Gładysza: