Samochody odebrane pijanym kierowcom trafiają pod młotek. Urzędy skarbowe w całej Polsce organizują licytacje, na których można kupić używane auta w atrakcyjnych cenach. Jak sprawdził reporter RMF FM Michał Radkowski, niska cena często idzie w parze z kiepskim stanem technicznym.
W ofertach znajdziemy zarówno wysłużone, 25-letnie osobówki z przebiegiem przekraczającym 300 tys. km, jak i znacznie młodsze auta. Problem w tym, że część z nich ma poważne usterki - rozładowany akumulator, uszkodzony silnik, brak ważnych badań technicznych czy ubezpieczenia.
Na aukcjach dominują marki dobrze znane z niemieckich czy francuskich salonów, ale zdarzają się też samochody produkowane w Azji i Ameryce.
Reporter RMF FM Michał Radkowski przeanalizował oferty razem z panem Pawłem, mechanikiem z warsztatu samochodowego.
Tutaj mamy na przykład samochód Land Rover z 2002 roku. Cena? 2 tys. zł. Myślę, że te 2 tys. to jest cena za samochód, który nie powinien w ogóle jeździć. Rocznikowo taki samochód powinien kosztować 6-7 tys., więc ta zaniżona cena mówi sama za siebie - stan techniczny pewnie pozostawia wiele do życzenia - ocenia ekspert.
Zdaniem mechanika przed przystąpieniem do aukcji warto sprawdzić w internecie, ile kosztuje dany model z konkretnego rocznika i porównać to z ceną wywoławczą. To pozwoli ocenić, czy samochód jest okazją, czy raczej pułapką, która pochłonie kolejne tysiące złotych na naprawy - radzi pan Paweł.
Czy przed udziałem w aukcji możemy zobaczyć wybrane przez nas auto i umówić się na jazdę próbną? I tak, i nie. W niemal każdym ogłoszeniu pojawia się informacja o możliwości obejrzenia auta, ale można to zrobić zaledwie pół godziny przed rozpoczęciem licytacji. Czasu więc na zajrzenie w każdy zakamarek nie ma za dużo. Na stronie Izby Administracji Skarbowej, czyli tam, gdzie publikowane są ogłoszenia, często dodawane są też zdjęcia aut, choć najczęściej zrobione z dużej odległości. Detali więc po prostu nie widać.
Na jazdę próbną umówić się nie można, więc poniekąd kupujemy kota w worku. Prawo nie dopuszcza też uruchomienia silnika na dłużej ani sprowadzenia mechanika. Decyzję o zakupie podejmujemy na podstawie bardzo ograniczonych informacji.
W marcu 2024 roku polska policja zyskała narzędzie, które ma skutecznie zniechęcać do prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu. Kierowcy zatrzymani na jeździe "na podwójnym gazie" muszą liczyć się z natychmiastowym zajęciem auta. Pojazd trafia na policyjny parking lub do przechowalni prowadzonej przez zaufane podmioty. Jeśli sąd orzeknie przepadek, samochód przechodzi na własność Skarbu Państwa. W praktyce oznacza to, że coraz więcej aut, które wcześniej służyły nietrzeźwym kierowcom, trafia na licytacje organizowane przez urzędy skarbowe. To szansa dla osób poszukujących samochodu w atrakcyjnej cenie.


