Szpital w Głogowie na Dolnym Śląsku pracuje dziś jak w systemie ostrodyżurowym. Oznacza to, że nie są realizowane planowe zabiegi, pacjenci lżej chorzy są wypisywani, a przyjmowane są wyłącznie osoby, których życie jest zagrożone.

Załoga szpitala domaga się wypłaty zaległych wynagrodzeń i świadczeń socjalnych. Chce też zmiany planów restrukturyzacji, przewidujących między innymi zwolnienia personelu oraz stopniowe zamykanie niektórych oddziałów.

Zdaniem dyrektora placówki postulaty załogi nie mają szans na realizację, bo zadłużenie szpitala jest bardzo duże i przekroczyło już 37 milionów złotych.

Do protestu pielęgniarek w szpitalu przyłączyły się wszystkie inne grupy zawodowe, z wyjątkiem anestezjologów, którzy jednak także popierają protest. Dotąd pracę straciło 100 osób, a - według planów - z 600-osobowej załogi ma jeszcze odejść 180 pracowników.

12:20