Zatrzymani na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu biznesmen Ryszard K., adwokat Roman Giertych i inne osoby usłyszały zarzuty dot. przywłaszczenia i wyprowadzenia w latach 2010-2014 ze spółki deweloperskiej kwoty ok. 92 mln zł - poinformowali prokuratorzy.

Po godz. 16 prokuratura poinformowała, że biznesmen Ryszard K. i adwokat Roman Giertych usłyszeli zarzuty. Poza nimi oskarżeni zostali także założyciele spółek fasadowych - jak podaje prokuratura - bliscy współpracownicy Giertycha: Sebastian J. i Piotr Ś., dawni członkowie władz Polnordu - Bartosz P., Andrzej P., Michał Ś., Piotr W., Wojciech C i Tomasz Sz. oraz dwóch członków ówczesnego zarządu Prokom Investments S.A.

Roman Giertych od wczoraj przebywa w szpitalu, gdzie trafił po tym, jak zemdlał w trakcie przeszukania jego domu. Anna Marszałek z Prokuratury Regionalnej w Poznaniu przekazała, że śledczy otrzymali opinie lekarzy zezwalającą na “przeprowadzenie czynności procesowych" z udziałem Romana Giertycha.

Prokuratura miała przesłuchać Giertycha w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie. Zdaniem jednak jego obrońców, nie pozwalał na to stan jego zdrowia. Śledczy zarzucają adwokatowi z kolei symulowanie.

Anna Marszałek dodała, że więcej informacji o sprawie śledczy przekażą w sobotę, podczas konferencji prasowej, która odbędzie się o godz. 11. 

Dodała, że po przesłuchaniu i przedstawieniu zarzutów podejrzanym zostaną też podjęte decyzje ws. ewentualnego zastosowania wobec nich środków zapobiegawczych.

Zatrzymanie Giertycha

O zatrzymaniu Romana Giertycha poinformowała w czwartek Prokuratura Regionalna w Poznaniu. Na polecenie śledczych CBA zatrzymało grupę osób w związku ze sprawą wyprowadzenia kwoty niemal 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej. Przez CBA przeszukane zostały willa Giertycha w Józefowie i jego kancelaria adwokacka na Nowym Świecie w Warszawie. 

Zatrzymano łącznie 12 osób. Oprócz Giertycha to m.in. biznesmen Ryszard K. Zatrzymani usłyszeli zarzuty przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Zarzucanych czynów mieli dopuścić się w latach 2010-2014.

W sprawie chodzi o nielegalne przepływy pieniędzy pomiędzy giełdowymi spółkami Polnord i Prokom. Jak poinformowało CBA, mechanizm przestępczy polegał na nabyciu fikcyjnych wierzytelności wbrew interesowi zarządzanej spółki i transferowaniu środków za pomocą szeregu podmiotów gospodarczych na wskazane przez organizatorów konta podmiotów rejestrowanych w Polsce i za granicą. W ten sposób spółka notowana na warszawskiej giełdzie straciła ponad 70 mln złotych.

Część zatrzymanych osób jest również podejrzana o doprowadzenie do szkody w majątku spółki na kwotę 21 mln zł przy okazji zawarcia umowy kupna-sprzedaży działki inwestycyjnej. Działkę zakupiono jednak za cenę znacząco zawyżoną względem cen rynkowych. Osoby zaangażowane w akcję miały jednak mieć tego świadomość. 

Sam Giertych - adwokat, a w przeszłości polityk, poseł, wicepremier i minister edukacji w rządzie koalicji PiS-LPR-Samoobrona (2006-2007) - napisał na Twitterze, że został zatrzymany "pod zarzutem działania na szkodę jakiejś spółki". Skuto mnie kajdankami w przeddzień sprawy aresztowej L. Czarneckiego, którego jestem jedynym obrońcą. Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel - napisał Giertych.

Giertych podczas przeszukania zemdlał w łazience, gdzie przebywał w towarzystwie funkcjonariusza. Nieprzytomny został zabrany karetką do szpitala.