Zatrzymany w czwartek przez Centralne Biuro Antykorupcyjne adwokat Roman Giertych zemdlał podczas przeszukania jego willi w Józefowie - poinformowała dziennikarzy córka adwokata, Maria Giertych. Tata zemdlał, czekamy na pogotowie - powiedziała. Po kilku minutach przyjechała karetka.

Tata zasłabł w toalecie w towarzystwie funkcjonariusza - mówi nam córka Romana Giertycha.

Nieprzytomny adwokat został wyniesiony z domu do karetki na noszach. Został przewieziony do szpitala.

Wcześniej czuł się dobrze i mówił, że po jego odpowiedzi "nie" na pytanie funkcjonariuszy o to, czy ma myśli samobójcze wybuchli oni śmiechem. Nie chcę myśleć, co się stało. Dziękuje za wsparcie - napisała Maria Giertych na Twitterze.

"W związku z doniesieniami medialnymi informuję, że stan zdrowia zatrzymanego przez @CBAgovPL Romana G. jest dobry. W tej chwili wykonywane są rutynowe badania lekarskie" - napisał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn na Twitterze.

O zatrzymaniu Romana Giertycha poinformowała w czwartek Prokuratura Regionalna w Poznaniu. Na polecenie śledczych CBA zatrzymało grupę osób w związku ze sprawą wyprowadzenia kwoty niemal 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej. Przez CBA przeszukane zostały willa Giertycha w Józefowie i jego kancelaria adwokacka na Nowym Świecie w Warszawie.

Wśród zatrzymanych jest też biznesmen Ryszard K. Po doprowadzeniu do poznańskiej prokuratury zatrzymani mają usłyszeć zarzuty przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Zarzucanych czynów mieli dopuścić się w latach 2010-2014.

W sprawie chodzi o nielegalne przepływy pieniędzy pomiędzy giełdowymi spółkami Polnord i Prokom. Według śledczych zatrzymani wymyślili mechanizm, który pozwolił zamaskować nielegalne transfery między spółkami. Jako że były notowane na giełdzie, to możliwości takich działań są mocno ograniczone. Okazuje się, że Polnord miał płacić Prokomowi za fikcyjne wierzytelności.

Kupował powietrze - mówił RMF FM obrazowo jeden ze śledczych. Te pieniądze przechodzić miały przez spółki-słupy i w ten sposób je wyprowadzano. 

Sam Giertych - adwokat, a w przeszłości polityk, poseł, wicepremier i minister edukacji w rządzie koalicji PiS-LPR-Samoobrona (2006-2007) - napisał na Twitterze, że został zatrzymany "pod zarzutem działania na szkodę jakiejś spółki". Skuto mnie kajdankami w przeddzień sprawy aresztowej L. Czarneckiego, którego jestem jedynym obrońcą. Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel - napisał Giertych.

RPO: Okoliczności zatrzymania budzą niepokój

Okoliczności i styl zatrzymania mecenasa Romana Giertycha przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego muszą budzić najwyższy niepokój i wymagają wyjaśnień. Przede wszystkim chodzi o zdrowie zatrzymanego, który w trakcie czynności funkcjonariuszy zasłabł i został odwieziony do szpitala przez karetkę pogotowia - napisał w oświadczeniu Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

Rodzą się w związku tym pytania: jakie okoliczności uzasadniają takie a nie inne postepowanie CBA wobec adwokata, który jest osobą publiczną, wykonywującą na co dzień swoją pracę, dostępną i nie odmawiającą współpracy z upoważnionymi organami państwa? Tym bardziej, że - według doniesień mediów - prokuratura wskazuje na sprawę sprzed kilku lat?  - dodał.

RPO wspomina, że w przeszłości zaniedbania funkcjonariuszy państwowych powodowało naruszenie godności lub zdrowia zatrzymanego. A czasami kończyło się wręcz tragicznie, jak choćby w przypadku  zatrzymania Barbary Blidy - napisał. Zaznaczył, że będzie się domagać w sprawie Giertycha wyjaśnień.

Bodnar zaznaczył, że będzie sprawę monitorował pod katem przestrzegania przepisów oraz praw człowieka i praw obywatelskich.