Rodzinom górników, którzy znaleźli się w zagrożonym rejonie, pomagają policyjni psychologowie. Podinspektor Andrzej Gąska, z którym rozmawiała Aneta Goduńska, podkreśla, że bliscy ofiar są w dobrych rękach.

Aneta Goduńska: Proszę powiedzieć, na czym polega pomoc policyjnych psychologów?

Andrzej Gąska: Policyjni psychologowie udzielają w tej chwili właśnie wsparcia rodzinom – najbliższych osób, które pozostały tam pod ziemią – górników, którzy nie wyjechali na powierzchnię. Bardzo wiele wśród tych osób znajduje się w opłakanym stanie psychicznym. Kobiety często popadają w skrajnie negatywne emocje, wobec czego ta pomoc psychologiczna jest na tym etapie bardzo istotna. Dodatkowo jeszcze mamy późną porę – noc, to wszystko potęguje te negatywne doznania, także kontakt z psychologiem jest tutaj bezwarunkowo bardzo potrzebny.

Aneta Goduńska: Czy to doświadczeni fachowcy?

Andrzej Gąska: Tak. Oczywiście. Ci psychologowie, którzy w tej chwili udzielają pomocy rodzinom górników, którzy pozostali pod ziemią, brali udział w akcji na terenie katastrofy Międzynarodowych Targów Katowickich; na terenie katastrofy budowlanej, kiedy zawaliła się hala. Oni również tam udzielali pomocy psychologicznej rodzinom oczekującym na informacje o losie ofiar – osób, które tam zostały pod gruzami hali.

Aneta Goduńska: Panie inspektorze, jak długo policyjni psychologowie będą z tymi rodzinami?

Andrzej Gąska: Policyjni psychologowie, jak i inni policjanci, którzy są tu na miejscu, pozostaną tak długo, jak to będzie potrzebne. Po prostu służymy tu pomocą. Doceniamy wagę tej tragedii i staramy się nieść tu wszelką możliwą pomoc. Niestety nie dysponujemy tutaj jakimś specjalistycznym sprzętem. Akcję ratunkową tam głęboko pod ziemią prowadzą specjalistyczne jednostki ratownicze. My natomiast możemy udzielić pomocy w zakresie wsparcia psychologicznego i to czynimy.

Aneta Goduńska: Pomagacie też tutaj na miejscu, przed kopalnią.

Andrzej Gąska: Tak. Tutaj w okolicy samej kopalni jest 50 policjantów z oddziałów prewencji KWP i z komendy w Rudzie Śląskiej. Oni dbają o to, aby na miejsce prowadzenia akcji ratunkowej był niezakłócony dojazd karetek pogotowia i samochodów ze sprzętem potrzebnym do akcji ratowniczej.