Ratownicy WOPR i strażacy przerwali poszukiwania 45-letniego żeglarza z Warszawy, który wczoraj wypadł z jachtu do wody na jeziorze Śniardwy. Akcja nie może być kontynuowana z powodu bardzo silnego wiatru i wysokiej fali.

Jeśli tylko pogoda nad mazurskim jeziorem się poprawi - płetwonurkowie ze straży pożarnej ponownie zejdą pod wodę.

Do wypadku doszło w sobotę wieczorem. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna na pokładzie łódki poślizgnął się, stracił równowagę i wypadł za burtę.

W tym czasie na Śniardwach wiał silny wiatr i była wysoka fala. W okolicy nie było żadnych innych jednostek pływających. Sternik łodzi usiłował dopłynąć do 45-latka, ale nie zdążył, ponieważ mężczyzna zniknął pod wodą.