Spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym pod wpływem alkoholu - taki zarzut przedstawiono kobiecie, która doprowadziła do zderzenia z busem w Wygodzie koło Radomska w Łódzkiem. W tym sobotnim wypadku rannych zostało 10 osób. Lekarzom nie udało się uratować życia jednego z poszkodowanych - 37-letni mężczyzna zmarł w szpitalu. Kobieta w chwili wypadku miała 4 promile alkoholu w organizmie.

36-latka w czasie przesłuchania przez prokuratura przyznała, że ma problemy z alkoholem. Złożyła obszerne wyjaśnienia - informuje dziennikarka RMF FM Agnieszka Wyderka.

Grozi jej do 18 lat więzienia. Sąd aresztował ją na trzy miesiące.

W szpitalach pozostaje 6 rannych mężczyzn.

Nie udało się uratować 37-latka

Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę kilka minut po godz. 6 w miejscowości Wygoda w gminie Gidle w Łódzkiem.Policjanci ustalili, że 36-letnia kierująca nissanem z niewyjaśnionych przyczyn zjechała na przeciwny pas ruchu i doprowadziła do zderzenia z jadącym z przeciwnego kierunku vw transporterem. Następnie pojazdy wypadły z jezdni - mówiła wtedy Aneta Włazłowska z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.

Rannych zostało 10 osób - w tym dziewięć podróżujących busem. Trzy z nich miały rozległe obrażenia.  

Na miejscu wypadku lądował śmigłowiec LPR. Poszkodowani trafili do szpitali w Łodzi, Radomsku, Piotrkowie Trybunalskim i Częstochowie. Nie udało się uratować 37-letniego Ukraińca. Zmarł podczas operacji.

Według ustaleń policji w busie jechało siedmiu Ukraińców w wieku od 39 do 54 lat oraz dwóch Polaków w wieku 39 i 40 lat. Wszyscy pracowali w firmie budowlanej i tego dnia mieli wykonywać usługę na terenie Radomska.

36-latka była kompletnie pijana. Została niegroźnie ranna

Kierowca volkswagena był trzeźwy. Siedząca za kierownicą nissana 36-letnia mieszkanka gminy Gidle miała w organizmie 4 promile alkoholu.

Kobieta również została poszkodowana w wypadku, ale nie odniosła obrażeń zagrażających życiu