Prezydent jako zwierzchnik sił zbrojnych uznał, że reforma WSI trwa zbyt długo i postanowił sam przejąć inicjatywę. Lech Kaczyński złoży w Sejmie własny projekt ustawy rozwiązującej Wojskowe Służby Informacyjne – poinformował prezydencki rzecznik.

Jak dowiedział się RMF rząd nie będzie się już zajmował sprawą, mimo że tydzień temu premier zapewniał, że przepisy zostaną wkrótce przyjęte. Przypomnijmy, przyjęcie ustaw blokował konflikt pomiędzy Zbigniewem Wassermannem, a szefem MON-u Radkiem Sikorskim. Chodziło o to, kto będzie miał większy wpływ na wojskowe służby.

Czyżby więc ta nagła inicjatywa prezydenta miała wspomóc w walce Zbigniewa Wassermanna? Koordynator specsłużb od kilku tygodni prowadził na forum rządu walkę o to, aby wojskowy wywiad i kontrwywiad podporządkować właśnie jemu. Ale nie zgadzał się na to minister obrony narodowej. Ostatnio zresztą waga zwycięstwa przechylała się właśnie na stronę Radka Sikorskiego. Ruch prezydenta może ten spór przeciąć.

Ja nie wiem, co zrobi rząd, ja wiem, co zrobi prezydent. Będzie to inicjatywa ustawodawcza - mówi Maciej Łopiński. Tyle tylko, że rzecznik prezydenta nie potrafi jeszcze odpowiedzieć na najważniejsze pytanie, czy projekt prezydencki będzie spełniał tylko oczekiwania Wassermanna czy będzie jakimś kompromisem z żądaniami Sikorskiego. Jednak z wypowiedzi koordynatora do spraw służb wynika, że prezydent jest po jego stronie. Posłuchaj relacji reportera RMF Przemysława Marca:

Poza tym cała ta historia nasuwa jeszcze inne wątpliwości. Otóż ruch Kaczyńskiego można odczytywać jako małe wotum nieufności dla Kazimierza Marcinkiewicza. W kancelarii szefa rządu informacje o nowej ustawie wzbudzają bowiem niemałe zdziwienie. Wygląda więc na to, że ruch prezydenta nie był uzgodniony z premierem.

Sam premier i minister obrony usiłują przełknąć gorzką pigułkę, zaserwowaną przez Lecha Kaczyńskiego. Szef MON twierdzi, że ufa Zwierzchnikowi Sił Zbrojnych, zaś premier przekonuje, że dyskusja wśród ministrów jest rzeczą naturalną.