Raport z weryfikacji WSI nie został sfałszowany – tak premier Jarosław Kaczyński odpowiada na prasowe zarzuty, jakoby dokument już po przekazaniu go do prezydenta został zmieniony.

W raporcie brakuje 24 stron i dwóch nazwisk na liście tajnych współpracowników wojskowych służb. Według Jarosława Kaczyńskiego to bardzo drobne zmiany. Wprowadzono je ze względów bezpieczeństwa; w raporcie znalazły się być może tajne informacje, które nie powinny zostać opublikowane – tłumaczył premier.

Podejmowano być może w ostatniej chwili jakieś decyzje dotyczące tego, co Antoni Macierewicz chciał ujawnić. Ale jest to jednak objęte klauzulą bezpieczeństwa i musi być wycofane - wyjaśniał Kaczyński. Jego zdaniem takie zmiany to nic nadzwyczajnego, a robienie z tego sensacji to przesada.

Lech Kaczyński potwierdził, że przed opublikowaniem raportu z weryfikacji WSI usunięto z niego dwa nazwiska. Prezydent, którzy przebywa w Irlandii, stwierdził, że pierwsze nazwisko zniknęło z dokumentu zgodnie z sugestią marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Nazwisko drugiej osoby, gdyby pojawiło się w raporcie, byłoby przekroczeniem ustawy.