Właściciel szkoły jazdy w Dąbrowie Górniczej brał łapówki za "pomoc" w zdaniu egzaminu na prawo jazdy. 55-letni mężczyzna miał ponad sto razy przyjąć pieniądze od zdających. Usłyszał już zarzuty i trafił do aresztu.

Zatrzymany to właściciel szkoły i jednocześnie instruktor nauki jazdy. Zainteresowani szybkim zdaniem egzaminu płacili mu różne kwoty: od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Podejrzany fałszował dokumenty o zaliczeniu kursu na prawo jazdy, a następnie osoba, która zapłaciła, trafiała w ośrodku egzaminowania do egzaminatora, który również zamieszany był w korupcyjny proceder.

55-latek usłyszał ponad 100 zarzutów, a na wniosek prokuratury i policji sąd tymczasowo go aresztował. Grozi mu 10 lat więzienia.

To kolejna osoba w Śląskiem zamieszana w sprawę korupcji przy zdawaniu egzaminów na prawo jazdy. Śledztwo trwa od niemal czterech lat. Do tej pory jest już kilkudziesięciu podejrzanych, którzy łącznie usłyszeli około 600 zarzutów. A policja nadal zapowiada, że to nie jest koniec całej sprawy i będą kolejne zatrzymania.