Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe mimo że działa przez cały rok, z początkiem maja rozpoczyna wzmożoną pracę. Jak wygląda służba w bazie?

Rozpoczęcie sezonu żeglarskiego dla ratowników MOPR oznacza jedno - większą liczbę interwencji na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Jak wygląda służba w bazie? Po przyjściu na dyżur trzeba przede wszystkim sprawdzić sprzęt i łączność - mówi Jarosław Sroka, dyrektor biura Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Giżycku. Centrum działa 24 godziny na dobę. Teraz, z początkiem sezonu dodatkowo zwiększamy obsadę ratowników - mówi.

Zobacz również:


MOPR obsługuje cały Szlak Wielkich Jezior o długości 120 kilometrów. Do dyspozycji ratowników jest kilkanaście szybkich łodzi, trzy kutry do ratownictwa technicznego i cała masa drobnego sprzętu, który zainstalowany jest też na samochodach. Na szlaku funkcjonują cztery bazy całoroczne i cztery bazy sezonowe. Ich rozmieszczenie jest ważne, ponieważ zapewnia dotarcie do każdego miejsca na szlaku w ciągu kilkunastu minut. Ratownik musi być w ciągłej gotowości - również pod względem wyszkolenia, dlatego ciągle podnosimy swoje kwalifikacje, uczymy się - powiedział naszemu reporterowi Dariusz Luma, kierownik stacji w Giżycku.

Od wielu lat Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe nie narzeka na brak zainteresowania. Taki młody człowiek przychodząc do nas nie włóczy się po blokach, rodzice są o niego spokojni, nikomu nie przeszkadza, cieszymy się, że jest zainteresowanie - mówi Luma. Tu się dowie ciekawych rzeczy, nauczy czegoś nowego. Rodzice często nam dziękują, że ich dzieci oprócz profesji ratownictwa uczą się prawdziwego życia. To ich kształtuje - tłumaczy.

(abs)