Kilka godzin zajęło strażakom dogaszanie pożaru targowiska w Osinowie Dolnym w Zachodniopomorskiem przy granicy z Niemcami. Spłonęło kilkadziesiąt pawilonów. Z ogniem walczyły zastępy strażaków z Polski i z Niemiec. Niemiecki właściciel targowiska wyznaczył 20 tys. zł nagrody za wskazanie podpalacza, który mógł spowodować pożar.

Mężczyzna twierdzi, że rozmawiał ze świadkami, którzy mieli widzieć jak płomienie pojawiają się jednocześnie w dwóch różnych miejscach. Na razie tych doniesień nie komentują policjanci, strażacy oraz śledczy pracujący na pogorzelisku. W nocy płonęło prawie dwieście straganów i sklepów w których pracowało 500 osób. Ogień pojawił się w niedzielę wieczorem, kiedy targowisko było puste. Dogaszanie ognia trwało do rana w poniedziałek. W środku hali panowało ogromne zadymienie- mówią strażacy. Na targowisku znajdowały się materiały łatwopalne. Na jednym ze stoisk sprzedawano materiały pirotechniczne.

Do akcji włączyło się 25 polskich jednostek straży pożarnej, w tym trzy z Gorzowa. Z Niemiec przyjechało dziewięć zastępów. Strażacy musieli też zabezpieczyć znajdująca się w pobliżu targowiska stację benzynową. Oficjalnie na razie nie wiadomo, co spowodowało wybuch ognia.

Wielu handlowców straciło dorobek całego życia. Spłonęły m.in. sklepy i salon fryzjerski. Nadpalone są praktycznie wszystkie stoiska.