Trzy kwadranse trwała rozmowa Jasera Arafata z izraelskim ministrem spraw zagranicznych Szlomo Ben Ami. Do spotkania doszło na przejściu granicznym Erez między Izraelem a palestyńską Strefą Gazy.

Było to pierwsze izraelsko-palestyńskie spotkanie na najwyższym szczeblu od wybuchu walk na początku września. Politycy spotkali się, by omówić sytuację panującą na Bliskim Wschodzie i zastanowić się nad sposobem zakończenia trwających prawie 3 miesiące starć i perspektywach wznowienia negocjacji pokojowych. "Doskonała rozmowa" - podsumował spotkanie Ben Ami. Według niego zostaną podjęte starania w celu zredukowania wzajemnej przemocy. To z kolei ma umożliwić wznowienie rozmów nad ostatecznym układem pokojowym. Rząd Baraka chce uzyskać wstepne porozumienie jeszcze za kadencji prezydenta USA, Billa Clintona, kończącej się 20 stycznia. Obie strony podkreślały, że chcą osiągnąć porozumienie w sprawie choćby szkieletu ostatecznego układu pokojowego jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w Izraelu, zapowiadanymi na luty. Izraelskie media spekulują, że rozmowy te poprzedzały kolejne spotkanie przywódcy Palestyńczyków z Ehudem Barakiem.

Spotkanie polityków nie uspokoiło na razie sytuacji na ulicach miast ogarniętych nową intifadą. W nocy w starciach w Nablusie na Zachodnim Brzegu Jordanu zginęło kolejnych pięciu Palestyńczyków, w tym czterech uzbrojonych. Po zakończeniu piątkowych modłów na wzgórzu Świątynnym gwałtowne zamieszki trwają w Jerozolimie Wschodniej. Łącznie trwająca od ponad jedenastu tygodni fala przemocy pochłonęła już ponad trzysta ofiar.

foto EPA

15:40