Po eksplozji na przystanku we Wrocławiu do pracy w tym mieście skierowano dodatkowych 400 policjantów, polską policję w poszukiwaniach osoby, która podłożyła ładunek wspierają policjanci z Niemiec - mówił komendant główny policji Jarosław Szymczyk. Policja nadała tej sprawie najwyższy priorytet.

Najważniejszym zadaniem jest szybkie zatrzymanie sprawcy zdarzenia. Wierzymy głęboko, że poziom przygotowania naszych służb nie dopuści do kolejnych ataków w naszym kraju. (...) Na ulice Wrocławia zostało skierowanych dodatkowych 400 policjantów z całego kraju, którzy patrolują ulice i zapewniają bezpieczeństwo mieszkańcom - mówi w rozmowie z RMF FM komendant główny policji Jarosław Szymczyk. 

Policja udostępniła portret pamięciowy i zapis z monitoringu - z dworca kolejowego i wnętrza autobusu. Na pierwszym fragmencie nagrania widać mężczyznę idącego do autobusu, z żółtą torbą. Na kolejnym ujęciu kamera uchwyciła sprawcę wsiadającego do niemal pustego pojazdu. Kasuje on bilet i stawia torbę w przejściu. Mężczyzna wysiada na przystanku koło dworca kolejowego. Zostawia w autobusie żółtą reklamówkę. Przechodzi koło dworca i przez tunel.

W sobotę opublikowano także kolejne zdjęcie z monitoringu - przedstawia ono poszukiwanego mężczyznę jadącego autobusem:

Poszukiwany ma około 25 lat i 180 centymetrów wzrostu. Jest szczupły, ma pociągłą, szczupłą twarz, bez zarostu, włosy ciemnobrązowe raczej krótkie. Mężczyzna miał okulary przyciemniane, ubrany był w ciemną bluzę z kapturem i spodnie dresowe koloru czarnego.

Przypomnijmy, że do eksplozji pojemnika doszło w czwartek na przystanku autobusowym w pobliżu skrzyżowania ulic Dworcowej i Kościuszki. W pojemniku o pojemności około 3 litrów były saletra, gwoździe i śruby.To domowej roboty bomba - przyznali nieoficjalnie policjanci. W eksplozji została ranna jedna osoba.

Śledztwo ws. eksplozji ładunku wybuchowego prowadzi wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.