Specjalnie wyszkolony pies tropiący, należący do niemieckiej policji, jest wykorzystany w czasie poszukiwań sprawcy czwartkowego ataku bombowego we Wrocławiu. Dziś prowadzona obława w centrum miasta trwała kilkadziesiąt minut. Pies zgubił jednak trop kilka kilometrów od dworca kolejowego Wrocław Główny.

Policjanci z psem tropiącym pojawili się najpierw w tunelu dworca, skąd pochodzi zdjęcie poszukiwanego mężczyzny. Zdaniem policji, ma on ważne informacje związane z czwartkowymi wydarzeniami. Niewykluczone też, że to on mógł skonstruować ładunek.

W trakcie policyjnej akcji pies prawdopodobnie złapał trop. Poszukiwania przeniosły się więc na tymczasowy dworzec autobusowy. W akcji uczestniczyło kilka patroli policji. W miejscu, gdzie trwały poszukiwania, wstrzymywany został ruch na drogach. Obława przesuwała się w kierunku południowej części miasta, jednak ponad trzy kilometry od dworca kolejowego Wrocław Główny pies stracił trop.

Przypomnijmy - do eksplozji doszło w czwartek na przystanku autobusowym w pobliżu skrzyżowania ulic Dworcowej i Kościuszki. W pojemniku o pojemności około 3 litrów były saletra, gwoździe i śruby.

Nad wyjaśnieniem sprawy pracują - oprócz policji - funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak do tej pory wciąż jedyny trop śledczych to mężczyzna ubrany w czarną bluzę dresową i czarne dresowe spodnie, którego uchwycił monitoring na dworcu kolejowym w mieście.

Policja szuka też świadków, którzy w dzień zdarzenia przed godziną 14 podróżowali autobusem linii 145 na trasie Tarnogaj-Sępolno lub były na przystankach wzdłuż tej linii.

(abs)