Polska wypłaciła 230 tysięcy euro odszkodowania dwóm więźniom, którzy mieli być przetrzymywani w tajnym więzieniu CIA w Starych Kiejkutach. Trzeba było to zrobić po decyzji Europejskiego Trybunał Praw Człowieka.

W przypadku jednego z więźniów odszkodowanie trafi bezpośrednio na konto osobiste. Drugi z nich jest objęty międzynarodowymi sankcjami - w tej sytuacji pieniądze trafią do sądowego depozytu.

W ten sposób Polska z jednej strony wypełnia postanowienia Trybunału, ale z drugiej strony nie przekazuje bezpośrednio pieniędzy osobie, która jest podejrzana o sprzyjanie, czy wręcz prowokowanie terroryzmu - wyjaśnia wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski.

Pieniądze muszą trafić na odpowiednie konta najpóźniej do soboty. Przelewy zostały więc zrealizowane już dziś, by do tego dnia na pewno zostały zaksięgowane.

Strasburg odrzucił polskie odwołanie

Wyrok w sprawie odszkodowania zapadł w Strasburgu w zeszłym roku. W lutym Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzucił odwołanie polskiego rządu od orzeczenia, że Polska naruszyła konwencję praw człowieka ws. więzień CIA w naszym kraju. W tej sytuacji wyrok stał się ostateczny.

Siedmioosobowy skład ETPC uwzględnił w lipcu ubiegłego roku skargi na Polskę złożone przez Palestyńczyka Abu Zubajdę i Saudyjczyka Abd al-Rahima al-Nashiriego. Obaj twierdzą, że w latach 2002-2003 zostali osadzeni przez CIA w tajnym więzieniu w Polsce, gdzie CIA ich torturowała. Polska wnosiła o odrzucenie skarg, co uzasadniała m.in. faktem, że wciąż toczy się polskie śledztwo w sprawie, a zajmując wcześniej stanowisko, rząd mógłby wpłynąć na niezależną prokuraturę.

ETPC stwierdził siedem naruszeń przez Polskę konwencji praw człowieka. Uznano, że Polska naruszyła m.in. zakaz tortur i nieludzkiego traktowania. Miała bowiem obowiązek upewnić się, czy osoby pozostające pod jej jurysdykcją nie są poddane torturom. Podkreślono, że tortury skarżących w ośrodku wywiadu w Starych Kiejkutach były "wyłączną odpowiedzialnością" CIA.

Trybunał uznał też, że Polska nie wywiązała się z obowiązku współpracy z nim, a polskie śledztwo jest nieefektywne. Skarżącym przyznano po 100 tys. euro zadośćuczynienia, a Abu Zajdzie dodatkowo 30 tys. euro. 

(MRod)