Policjant, który w nocy z soboty na niedzielę w Sosnowcu stracił broń służbową, był pod wpływem alkoholu - ustaliła reporterka RMF FM Anna Kropaczek. Funkcjonariusz twierdzi, że został napadnięty. Trwa wyjaśnianie sprawy. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.

Jak udało się nam ustalić, do napadu, w którym policjant stracił broń, miało dojść przed jednym z sosnowieckich lokali przy ulicy Zamkowej. Funkcjonariusz nie był na służbie, a wolny czas spędzał z dziewczyną.

Według naszych nieoficjalnych informacji, w pewnym momencie podejrzani mężczyźni zaczęli zaczepiać kobietę, w towarzystwie której był policjant. Doszło do awantury i szamotaniny. Wtedy właśnie ktoś miał mu zabrać służbowy pistolet Walther P99.

W miejscu, gdzie doszło do rozboju, nie ma zainstalowanych kamer, więc ustalenie dokładnych okoliczności i przebiegu całego zdarzenia będzie mocno utrudnione.

Wiadomo już jednak, że policjant mógł nosić przy sobie pistolet służbowy. To policjant pionu kryminalnego - tłumaczy Adam Jachimczak ze śląskiej policji. Trwa jednak dochodzenie, czy funkcjonariusz miał prawo w wolnym czasie ze służbową bronią pójść do nocnego lokalu.

Okoliczności zdarzenia badają zarówno policjanci z komendy miejskiej w Sosnowcu, jak i jednostki wojewódzkiej w Katowicach. Cały czas trwają też poszukiwania broni.

Jeśli jesteś świadkiem ważnego wydarzenia, masz ciekawą informację, niezwykłe zdjęcia lub film - Gorąca Linia RMF FM jest do Twojej dyspozycji. Kliknij tutaj, by dowiedzieć się więcej.