24 martwe oraz kilkadziesiąt skrajnie wygłodzonych owiec odkryli funkcjonariusze policji na jednym z gospodarstw w miejscowości Sanka koło Krzeszowic w Małopolsce.

Funkcjonariusze pojawili się na miejscu na wezwanie właściciela gospodarstwa, który na policję zadzwonił po tym, jak pokłócił się z kobietą dzierżawiącą od niego część gospodarstwa. Uznał on, że w gospodarstwie brakuje części zwierząt. Gdy na miejsce dotarli mundurowi, zobaczyli, w jakich warunkach żyły owce. 

Owce były przetrzymywane w niewłaściwych warunkach, znaleziono padłe zwierzęta. Wezwano powiatowego lekarza weterynarii oraz zawiadomiono krakowskie towarzystwo opieki nad zwierzętami. Owce nie miały dostępu do wody i jedzenia, były przetrzymywane w nieogrzewanym budynku z uszkodzonym dachem - mówi Sebastian Gleń z małopolskiej Policji. 

Mundurowi od razu zatrzymali 82-latka - właściciela gospodarstwa oraz 54-letnią kobietę, która dzierżawiła od mężczyzny część gospodarstwa. Usłyszeli oni zarzuty znęcania się nad zwierzętami oraz spowodowanie śmierci 24 owiec. Grozi im za to do 3 lat pozbawienia wolności.

Władze samorządowe poszukują obecnie schronienia dla kilkudziesięciu owiec. 

Opracowanie: